Nadszedł. Nadszedł dzień. Nadszedł dzień w Ząbkowicach Śląskich. Nadszedł dzień, gdy w Ząbkowicach Śląskich można skosztować wyśmienitej kawy. Wczoraj zafundowałem sobie prezent na dzień dziecka w postaci aksamitnej i mocnej zarazem kawy z żółtkiem.
Proszę nie posądzać mnie o mieszczańską próżność, ale fakt, iż w naszym mieście powstało miejsce, gdzie można otrzymać przeróżne kawy i herbaty, wyśmienite lody czy ciastka, a wszystko w samym centrum Ząbkowic Śląskich i jednocześnie w jego zacisznym zakątku, zasługuje na odnotowanie. Najprawdziwsza kawa pod ząbkowickim niebem naprawdę smakuje niebiańsko i jeśli gospodyni i baristka zarazem będzie trzymać fason, a klientela dopisze, to od rana do wieczora będziemy mieli aromatyczną przystań do kameralnych, wręcz przytulnych spotkań. Serdecznie życzę Pani Katarzynie sukcesu i dodam jedynie, że noworudzka „Biała Lokomotywa” mając siostrzany punkt w ząbkowickiej „Cafe pod Krzywą Wieżą”, była kilka lat temu cudownym odkryciem. Lokalny patriotyzm będzie mnie jednakowoż skłaniać do sięgania po filiżankę „napoju bogów” w rodzinnym mieście.
Kochani i zakochani – umawiajcie się w „Cafe pod Krzywą Wieżą”. Jak byłem w waszym wieku niemal w tym samym miejscu chodziło się do kultowej kawiarni (też nazywała się „Pod Krzywą Wieżą”), ale tam bardziej smakowały „w-z”-ki oraz desery z prawdziwą bitą śmietaną. Pamięta ktoś?