Pesymistyczny tytuł? Trudno wzbudzić w sobie optymizm – a więc pozytywne emocje – zauważając obojętność (przynajmniej w domenie publicznej) wobec fundamentalnej kwestii, jaką jest kondycja demograficzna Ząbkowic Śląskich i szerzej powiatu ząbkowickiego.
Najpierw pozwolę sobie przytoczyć wpisy, które w ostatnim czasie zamieściłem na Facebooku i platformie X. Fraza „demografia” odmieniana przez wszystkie przypadki pojawia się stosunkowo często w moim blogu.
- 21 października 2024
W gminie Ząbkowice Śląskie w roku 2023 zarejestrowano 128 urodzeń. To oznacza, że w 2030 roku będzie można utworzyć 6-7 oddziałów klas pierwszych. W roku szkolnym 2024/2025 utworzono 11 oddziałów klas pierwszych dla 204 uczennic i uczniów (w tym 50 z Ukrainy). Ogółem w 6 szkołach podstawowych gminy Ząbkowice Śląskie działają 82 oddziały klas 1-8 dla 1511 dziewcząt i chłopców.
Kolejne roczniki w szkołach podstawowych, zawodowych i średnich będą w perspektywie najbliższej dekady coraz mniej liczne. Dla samorządów to poważne wyzwanie, ale też szansa na wyższą jakość edukacji i wychowania.
- 30 października 2024
Przyszłość zaczyna się dzisiaj, co najlepiej widać na wskaźnikach demografii. Ząbkowice Śląskie nie są wyjątkiem w regionie i całym kraju, ale skala narastającego problemu zasługuje na uwagę. W naszej urodziło się dzieci w roku: 2014 – 436, 2018 – 163, 2023 – 128. W tym samym czasie w naszej gminie zmarło osób w roku: 2014 – 175, 2018 – 306, 2023 – 310. Pomiędzy urodzeniami i zgonami mieści się jeszcze jeden istotny wskaźnik. Bardzo ważna jest różnica pomiędzy osobami w wieku aktywności zawodowej (lub wchodzących w ten wiek, o ile pozostaną lub powrócą na stałe do gminy), a osobami, które przechodzą w wiek emerytalny. Przewaga liczby osób w wieku produkcyjnym to wskaźnik prognozujący gospodarczy rozwój gminy. Przewaga liczby osób w wieku poprodukcyjnym to wskaźnik prognozujący społeczne i socjalne wyzwania dla gminy.
Demografia jest kluczem, którym Ząbkowice Śląskie otworzą drzwi rozwoju albo zamkną drogę do przyszłości naszych rodzin, przedsiębiorczości dającej miejsca pracy i pomyślnych etapów historii miasta i gminy.
- 5 listopada 2024
Gmina Ząbkowice Śląskie, ale też Powiat Ząbkowicki i Powiat Kłodzki znikną z krajowej mapy urodzeń, jeśli „plan” likwidacji oddziałów porodowych zostanie zrealizowany. Fatalne wskaźniki demograficzne w gminie Ząbkowice Śląskie i w całym Powiecie Ząbkowickim będą jeszcze gorsze, co oznacza społeczną i gospodarczą zapaść subregionu. Ekonomia nie może decydować o zdrowotnym bezpieczeństwie rodzących się dzieci i ich mam, o podstawowym komforcie młodych rodzin. Gdy mowa o narodzinach dziecka argument opłacalności nie działa. Gdy mowa o pomyślności rodzin i rozwoju lokalnym nie można argumentów sprowadzać do pieniędzy.
Lokalni samorządowcy i tym razem mogą wygodnie milczeć, ale demografia będzie krzyczeć coraz głośniej zanim ostatni zgaszą światło…
Wskaźniki demograficzne czytane się ze zrozumieniem muszą wywoływać dwojakiego rodzaju reakcje.
- Pierwsza reakcja prowadzi do uzasadnionych obaw o realne istnienie naszej wspólnoty lokalnej w przewidywalnej przyszłości. Problem pokoleniowego regresu dotyczy całej Polski, a nie tylko naszego ząbkowickiego mikroświata. Mówiąc najprościej i zupełnie wprost: jest nas coraz mniej z roku na rok, co w linii prostej prowadzi do zanikania społeczności lokalnej i narodu, jeśli brać pod uwagę całe państwo. Tłumaczenie się europejskimi trendami, ogólnopolskimi tendencjami i zasłanianie się nimi, aby nie podejmować na lokalnym poziomie działań mających przełamać ujemny bilans demograficzny, nie uzasadnia i nie usprawiedliwia pasywności na poziomie gminy. Jedynym racjonalnym wyjaśnieniem tej bierności może być to, że ktoś świadomie rezygnuje z troski o przyszłość społeczeństwa, bo – na przykład – zadowala się tym, co ma teraz. Krótkowzroczność czy cynizm?
- Druga reakcja na publicznie dostępne dane o urodzeniach, zgonach i migracji ludności, które jednoznacznie obrazują, że Ząbkowice Śląskie (jako gmina) nie rozwijają się demograficznie, to uznanie toczącego się procesu za wyzwanie numer jeden. Jeśli bowiem będzie nas fizycznie coraz mniej i będziemy społeczeństwem starzejącym się, to albo traktujemy to za wyzwanie i szansę, albo jako… wyrok. Kryzys demograficzny już mamy, ale będzie się on pogłębiać, bo liczby urodzeń oraz zgonów oraz liczba osób opuszczających rodzinne strony czy to w celu podjęcia studiów, czy dla znalezienia lepszych warunków życia i pracy, to zjawiska dziejące się teraz, ale ich skutki rozkładają się w czasie na wiele lat i nawet na dekady. Tymczasem problem przemilcza się lub odwraca się uwagę opinii publicznej od narastającego z roku na rok poważnego problemu socjologicznego, społecznego i gospodarczego. Nie podjęto przez kilkanaście ostatnich lat merytorycznej debaty i analizy opartej o obiektywną demograficzną diagnozę, aby przynajmniej naszkicować „mapę drogową” wyjścia Ząbkowic Śląskich z demograficznego wiru. Wyjątkiem była zorganizowana siłami społecznymi i bez udziału przedstawicieli samorządu gminnego konferencja ekspercka w 2017 roku, czyli pięć lat temu. Było to jednak wydarzenie epizodyczne i pozostało bez odzewu ze strony radnych czy burmistrza. Chwilowy zapał strony społecznej też zresztą zgasł.
Dla uzmysłowienia skali problemu dołączam kilka infografik znalezionych w sieci, na których widać gołym okiem, że można już mówić o stanie alarmu demograficznego.
Nie chcę jednak zatrzymać się na opisie stanu rzeczy, bo jak już zauważyłem na wstępie, nie nastraja optymistycznie. Wciąż uważam, że można i warto podjąć wysiłek najpierw w celu zatrzymania demograficznego regresu Ząbkowic Śląskich, a w dłuższej perspektywie odwrócenia trendu na naszą wspólną korzyść.
Nie trzeba nadmiernego intelektualnego wysiłku, aby uznać, że korzystnie (choć w różnym stopniu) korzystny wpływ na trendy demograficzne mają:
- mieszkalnictwo: podaż i preferencje kosztowe dla rodzin w zakresie mieszkań na wynajem (z opcją wykupu) budowanych przez samorząd,
- polityka fiskalna: minimum danin lokalnych dla rodzin wielodzietnych i lokalnych przedsiębiorców rozciągnięte w czasie,
- przedsiębiorczość: stabilność zatrudnienia i płacy w oparciu o przemysł i usługi będące własnością niezależną od samorządu lokalnego,
- bezpieczeństwo: dostępność do jak najszerszego spektrum świadczeń zdrowotnych od etapu prenatalnego do etapu senioralnego oraz zapewnianie ładu publicznego,
- mobilność: powiązania komunikacyjne i transportowe (drogi ekspresowe, szybka kolej) z arteriami krajowymi i hubami połączeń ponadkrajowych (w tym lotniczych).
Każde z tych działań wymaga odpowiedniego finansowania oraz długofalowego planowania. Nie wszystkie zależą wprost od władz politycznych, ale to one są odpowiedzialne za kreowanie warunków. Wszystko inne, co na ogół określamy jako usługi publiczne, operatywność budżetowa czy inwestycje, to obecnie standard oczekiwany od administracji samorządowej i rządowej.
Jednoczesne wdrażanie tych strategii może spowolnić spadek liczby ludności w gminie w perspektywie dekady, a następnie odwrócić trend w kierunku wzrostu liczby mieszkańców.
Poza tym wszystkim, co już opisałem i co zdaje się być w dużym stopniu podatne do planowania i jest mierzalne, w kwestiach demografii mamy do czynienia z jeszcze jednym czynnikiem. Jest niedostrzegany, niedoceniany i niedoszacowany, bo wymyka się spod ścisłych kryteriów arytmetyki. To niezwykle delikatna sfera więzi rodzinnych i społecznych, dla których człowiek jest gotów nawet coś poświęcić, w które jest skłonny zaangażować się osobiście, w imię których planuje przyszłość swoją i swoich dzieci. Nie można tych doświadczeń w żaden sposób zadekretować czy ich wymusić, ale można je proklamować, afirmować i sprzyjać im. Tak jak w rodzinie nikt nie może się czuć wykluczony – jeśli rodzina ma trwać mimo wichrów dziejowych i doraźnych kryzysów – tak we wspólnocie lokalnej potrzebne jest poczucie partycypacji w decyzjach i współodpowiedzialności za ich konsekwencje. Niezbędne jest spoiwo, czyli to, co łączy i co winno dominować nad tym, co różni czy może nawet niekiedy dzieli.
Impulsem wzbudzającym i przyciągającym życie jest wspólnota – wzajemna lojalność, w imię której człowiek widzi i czuje sens lokowania swojej przyszłości w tym, a nie innym miejscu na ziemi.
Ząbkowice Śląskie – jako społeczność lokalna – w obecnym kształcie kulturowym mają niespełna 80 lat. To są zaledwie trzy, może cztery, pokolenia, z czego przynajmniej dwa pierwsze znalazły się tutaj w lwiej części wbrew swojej woli i poczucie zadomowienia nie nastąpiło z dnia na dzień. Zakorzenienie społeczne to proces liczony powyżej dziesiątek lat i dopiero wówczas można mówić o trwałości więzi lokalnych, o ile jakaś kolejna burza ich nie poszarpie.
Wynika z tego absolutnie istotne zadanie dla liderów opinii publicznej, dla duchownych i uduchowionych, dla pedagogów i wychowawców, dla lokalnych polityków i działaczy, także dla mediów lokalnych, aby pielęgnować to, co utrwala tę miejscową tkankę, jeśli mają z niej wyrastać kolejne pokolenia nie mniej, lecz bardziej liczne. Bez tej wrażliwości nie unikniemy dnia, w którym ostatni zgaszą światło (uliczne) w naszym mieście albo zastąpią nas inni, bo będzie ich więcej i będą silniejsi.