Jest 13 maja 2023, była godzina 12:30, gdy dostrzegłem ciemny dym wydobywający się nad jedną z części parku w Ząbkowicach Śląskich.
„Na szczęście” czarne czy szare kłęby wydobywały się „tylko” z komina ciepłowni miejskiej zarządzanej przez jedną z komunalnych spółek. Temperatura powietrza oscylowała w tym czasie wokół 18 stopni Celsjusza, więc być może zaszła potrzeba „przepalenia” miejskiej sieci albo inne okoliczności sprawiły, coś ktoś coś palił.
Katastrofalny w skutkach pożar hali zakupowej w Warszawie. Groźne pożary hałd śmieciowych w Wilanowie i na Siekierkach, czyli też w Warszawie. Rozległy pożar w Kampinoskim Parku Narodowym. Pożar, który strawił dziesięć autobusów w zajezdni komunikacji miejskiej w Bytomiu. Pożar składowiska chemikaliów w Siemianowicach Śląskich. Niebezpieczny pożar budynku liceum ogólnokształcącego w Grodzisku Mazowieckim, gdzie akurat trwał egzamin maturalny. Do tego wykazu fatalnych faktów można dopisać wybuch w Szkole Aspirantów Pożarnictwa w Poznaniu, do czego doszło podczas prowadzenia zajęć. Dziewięciu kadetów jest rannych i mają oparzenia pierwszego oraz drugiego stopnia.
AKTUALIZACJA 1: Według portalu Remiza.pl teraz płonie składowisko odpadów w miejscowości Łąki na Dolnym Śląsku. AKTUALIZACJA 2: Pożar ośrodka opiekuńczo-rehabilitacyjnego przy ul. Tobruckiej w Kielcach. Do zdarzenia doszło w miniony piątek, dzisiaj udostępniono video z akcji ratowniczej. AKTUALIZACJA 3: Kolejny pożar, znów w Siemianowicach Śląskich, gdzie tym razem ogień wczoraj strawił miejscowy PSZOK, czyli punkt selektywnej zbiórki odpadów komunalnych.
Konkretne nagranie z kamery nasobnej policjantów z Kielc. W piątek doszło do pożaru pensjonatu opiekuńczo-rehabilitacyjnego przy ulicy Tobruckiej.
Policjanci wspięli się po balkonach i ryzykując swoje życie na rękach wynosi pensjonariuszy na zewnątrz.
Jeden z policjantów… pic.twitter.com/yJSkrXp3sX
— Służby w akcji 👮 (@Sluzby_w_akcji) May 14, 2024
- Wszystko w zaledwie trzy dni i mowa jest tylko o zdarzeniach o dużej skali zagrożenia, wiążących bardzo liczne formacje straży pożarnej i innych służb, wywołujących ogromne straty materialne (szczęśliwie obyło się bez utraty życia, choć nie wolno zapominać o ryzyku podejmowanym przez strażaków oraz opóźnionych konsekwencjach zdrowotnych osób narażonych na skutki wdychania oparów i pyłów pożarowych lub kontaktu z wodami popożarowymi).
- W przypadku spalonej doszczętnie hali zakupowej przy ul. Marywilskiej w Warszawie dobytek handlowców, utracone miejsca pracy i potencjalne nakłady na przywrócenie obiektu lub pozyskanie nowego miejsca pracy są wręcz niepoliczalne na obecnym etapie. Odbudowanie obiektu szkolnego, utylizacja i rekultywacja składowisk śmieci po pożarach, zakup nowych autobusów miejskich i rewitalizacja spalonych połaci lasu – to odrębna grupa kosztów, jakie spadną na administrację rządową i samorządową. Bardzo duże koszty poniesie także straż pożarna, której funkcjonariusze, sprzęt i środki w tak krótkim czasie musiały być zaangażowane w wyjątkowo dużym stopniu.
Jest coś, co łączy wymienione zdarzenia? Samo pytanie jest tylko pozornie retoryczne, a odpowiedź zależy od pracy służb państwa zajmujących się identyfikacją przyczyn i okoliczności każdego takiego zdarzenia. Opisana wyżej „czarna seria” skłaniać powinna do analizy możliwego związku kolejno po sobie następujących pożarów. Nie można także wykluczać tego, że każdy z pożarów miał osobne przyczyny, wśród których wywołanie pożaru i samozapłon są równie prawdopodobnymi hipotezami.
Jest jeszcze jeden powód, dla którego każde z tych zdarzeń wymaga szczególnego potraktowania. Wszystkie dotyczyły obiektów szeroko rozumianej użyteczności publicznej. Bezpieczeństwo tego rodzaju gmachów czy przestrzeni otwartych, gdzie w każdej chwili mogą przebywać ludzie i to w dużej lub bardzo dużej liczbie, wymaga nadzwyczajnej przezorności i utrzymywania szczególnie restrykcyjnych norm chroniących przez ogniem lub innym zagrożeniem masowym, jego rozprzestrzenianiem się ograniczania lub usuwania skutków działania ognia czy też innych substancji niebezpiecznych. Równolegle działać muszą systemy i mechanizmy powiadamiania, ewakuowania i informowania osób zagrożonych skutkami groźnego wydarzenia, w ślad za którymi powinny iść metody pomocy natychmiastowej oraz wielorakiego wsparcia i łagodzenia skutków traumy wynikającej ze znalezienia się w obrębie zagrożenia. Podkreślam – mowa jest o sytuacji kryzysowej w warunkach pokojowych, gdzie wokół punktu krytycznego wszystko inne działa i może być włączane w pomoc.
Dziedzina zarządzania kryzysowego to bardzo specyficzna domena. Mogą w niej pracować tylko osoby silne psychicznie, permanentnie szkolone i trenowane (w warunkach symulowanych i rzeczywistych), odporne na stres i zmęczenie, dyspozycyjne, komunikatywne, znające procedury, ale też przewidujące alternatywne scenariusze i procesy reagowania. Miałem i mam dla takich osób zawsze wysokie zaufanie i wielki szacunek. Nie wątpię, że w każdej z tych sytuacji, jakie wymieniłem wyżej, tacy właśnie ludzie działali na miejscach zdarzeń. Poza reagowaniem na stany kryzysowe jest jeszcze druga – absolutnie niezbędna – postawa, bez której kryzysy będą się powtarzać i mogą mieć zwielokrotnione negatywne konsekwencje. To postawą jest przewidywanie i zapobieganie fatalnym czy tragicznym zdarzeniom.
Zakładam, że osoby odpowiedzialne w Ząbkowicach Śląskich za każdy obiekt lub przestrzeń użyteczności publicznej, za każdą instalację czy sieć warunkującą funkcjonowanie oraz monitoring bezpieczeństwa publicznego w mieście i wsiach gminy nie tylko w trybie zwyczajnym, ale i nadzwyczajnym dokonują sprawdzeń. W myśl zasady „koszula bliższa ciału” chrońmy naszą społeczność przed tragedią niezależnie od jej skali.
Byłoby dobrze, gdybyśmy usłyszeli na najbliższej sesji Rady Miejskiej lub w serwisie internetowym samorządu przeczytali aktualny raport o stanie zabezpieczenia wszystkich obiektów publicznych przed ryzykiem masowego zagrożenia. Apeluję o to do burmistrza Ząbkowic Śląskich, dla którego sektor zarządzania kryzysowego – jak pamiętam był i jak sądzę nadal jest – na porządku pracy i odpowiedzialności przez całą dobę.
Pewnie też każdy z nas powinien przyjrzeć się wokół siebie wszystkiemu, co może doprowadzić do niszczącego nasze mienie i śmiertelnie niebezpiecznego dla żywiołu. Warto byłoby przeprowadzić kampanię społeczną w gminie o tym wszystkim przypomnieć także prywatnym osobom i podmiotom. Może niniejszy tekst wywoła choćby minimalny rezonans.
Na marginesie…
Pół godziny po dymie z komina ząbkowickiej ciepłowni na platformie X zobaczyłem wpis byłego już ministra „kultury i dziedzictwa narodowego”. Na zdjęciu widać, jak prominentny polityk Platformy Obywatelskiej uprawia zgubny nałóg paląc papierosa przed siedzibą urzędu, którym z determinacją godną rewolucjonisty dysponował od 13 grudnia 2023 roku. Post okrasił znamiennym hasztagiem #niematerialnedziedzictwo . Onegdaj te sam polityk mówił o planach modernizacji państwa: „To c**j, d**a i kamieni kupa”. W innej z kolei wypowiedzi stwierdził między innymi, że: „Polska zawsze będzie krajem peryferyjnym.” Jak widać palenie szkodzi…