KOTOWICZ.pl
  • Zapiski
  • Fakty
  • Polityka
  • Kalendarz
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
  • Zapiski
  • Fakty
  • Polityka
  • Kalendarz
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
KOTOWICZ.pl
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
Home Fakty

„Nie porzucaj nigdy drogi nadziei, na każdej innej drodze byłbyś samotny…” – podaj dalej!

KK Dodane przez KK
24/09/2023
w Fakty
0
Nie porzucaj nigdy drogi nadziei
Udostępnij na FacebookUdostępnij na Twitter

Patrząc rano na zegarek, na kalendarz, w lustro i za okno, nie wiemy, w co ubierze nas zaczynający się dzień i następne po nim tygodnie czy lata oraz jak będziemy wyglądać tam, gdzie poprowadzą nas życiowe drogi. Przyszłość jednocześnie niepokoi i pociąga. 

We wszystkich epokach, ba – w każdym wieku, więcej – na co dzień człowiek doświadcza niepewności jutra. Zdecydowanie łatwiej cieszyć się bieżącą chwilą. Wysiłek spoglądania w przyszłość nie dość, że odrywa nas od aktualnego zabiegania jakże dla nas ważnymi sprawami, to jeszcze oznacza ryzyko. Może się okazać, że absorbujące nas kwestie lub działania są niepomiernie małe i nieznaczące w stosunku do wagi problemów i celów, jakimi kreśli się horyzont nadchodzącego czasu.

Czy jest się małym dzieckiem, czy ma się kilkanaście lat lub kilkadziesiąt zdarza się, że potrzebujemy oparcia w osobach, co do których wiarygodności mamy przekonanie graniczące z pewnością lub pewność. Drugi z wymienionych stanów bywa rzadki, bo doświadczenie uczy nas zasady ograniczonego zaufania. Pierwszy jest rodzajem szczęścia, bo czyż nie jest nim dostęp do ludzi, z którymi można czuć się sobą, niczego i nikogo nie udawać oraz doznawać bezwarunkowej akceptacji? Nie inaczej rzecz się ma w relacjach społecznych.

  • Wielu niewierzących zarzuca chrześcijanom, że ich miłość jest indywidualistyczna. Mówią tak: „Chrześcijanie są bardzo mili w stosunkach międzyosobowych, ale niezdolni do przemienienia świata poprzez tę miłość, która ich zdaniem ma być mocniejsza od wszystkiego. (…) Kościół wyszedł z okresu społeczności chrześcijańskiej, ale co on robi, by oskarżać systemy ucisku, które przeszkadzają ludziom żyć? Kościół woli krytykować marksizm pod pretekstem, że jest to ideologia ateistyczna, zamiast wyjawiać i obwiniać bezpośrednie konsekwencje systemu kapitalistycznego pod pretekstem, że on sam w sobie nie jest przewrotny. Kościół nie jest w stanie sprawić, by znalazła odzew nadzieja, jaką chce głosić, skoro ważne jest dla niego przede wszystkim zachowanie własnej doktryny, a nie to, by wszyscy ludzie mogli żyć”.
  • Ta krytyka niewierzących, którą wielu chrześcijan uznaje za słuszną, jest ostra. To nie żadna nowość. Ale to nie jest powód, by Kościół używając tego pretekstu, miał się nie zmieniać. To prawda, że niewierzący sądzą surowo od zewnątrz (…). Ale czyż można wyrzucać niewierzącym, że nas sądzą po owocach?
  • Często słyszymy powiedzenie: „Niech każdy zacznie od nawrócenia siebie, a świat się przemieni!” Na pewno słusznie mówi się, że przemiana społeczeństwa rozpoczyna się od wewnętrznego nawrócenia, pod warunkiem, że zachowa się solidarność ze wszystkimi ludźmi, którzy spodziewają się lepszego świata. 

Pierre Talec urodził się w 1933 r. Święcenia kapłańskie przyjął w 1961 r. Po ukończeniu studiów teologicznych, pracował w Paryżu jako duszpasterz Dzielnicy Łacińskiej i Montmartre. Przez dwadzieścia lat był kaznodzieją telewizyjnym i prowadził programy we France-Culture i Radio Notre-Dame. Wykładał teologię we Francji i za granicą oraz pracował w wydawnictwach religijnych. Wydał ponad trzydzieści książek, w których zawarł rozprawy o duchowości chrześcijańskiej i zbiory wierszy. Zmarł w 2016 r.

W książce „Bóg przychodzi z przyszłości”, wydanej po raz pierwszy w języku francuskim w 1976 roku, Pierre Talec łącząc stylistykę analiz teologicznych i medytacji poetyckich, próbuje subtelnie przekierować wzrok, a za nim umysł i serce czytelnika na obraz nadziei. Przyszło mi na myśl, iż dobrze byłoby podjąć właśnie temat nadziei. I nie chodzi o zwyczajny i jakże czasem banalizowany optymizm. Potrzebujemy – każda i każdy z nas – na własną miarę tego, co realnie, choć zapewne niemierzalnie, daje nadzieja.

Wróćmy więc do toku myśli, które spisał Pierre Talec – ksiądz znany z bycia na ulicach i w zaułkach paryskiej biedy (niekoniecznie materialnej). Tego samego Paryża, który – podobnie jak wiele innych francuskich miast – stał się w ostatnich dniach areną starcia cywilizacyjnego i anarchii na niespotykaną skalę.

  • (…) „Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest…, nie szuka swego, nie unosi się gniewem” itd. Odczuwamy nieraz pokusę sprowadzenia tego tekstu do etyki, jak gdyby wymienione przez świętego Pawła cechy miłości były tylko zbiorem przepisów. A naprawdę wszystkie cechy miłości, jakie święty Paweł wymienia, są po prostu rysami jedynego portretu: portretu Jezusa Chrystusa, zmarłego i zmartwychwstałego. Chrystus paschalny po to, by konkretnie przeżywać miłość, zechciał umrzeć dla wszystkiego, co przeszkadza konkretnemu rozwojowi miłości. 
  • Cierpliwość, służba, hojność, przebaczenie – oto konkretne wymagania miłości. One konkretyzują śmierć, przez jaką musimy przejść, aby miłość mogła istnieć. Jeżeli więc chcemy przekazywać nadzieję, musimy przeżywać całą litanię zaleceń nie tylko jako jednostkowe nakazy do przestrzegania, ale jako błogosławieństwa nadziei, te błogosławieństwa, o których nieraz mówiono, że są do przyjęcia tylko wtedy, kiedy w punkcie wyjścia uznaje się Chrystusa zmartwychwstałego za stworzyciela Nowego Świata. 

Świadectwo, opowieść, narracja, wyznanie, jakie zostawił Pierre Talec nie jest kazaniem! Nie jest homilią! Jest czymś, co bliższe jest głośnej i publicznej medytacji. Nie są to jedynie słowa, bo niosą one aurę szczerości i świeżość zachęty. Do niczego nie przymuszają, bo są podarowane z nadzieją. Gdy zatem czytasz je tutaj (a może znajdziesz je w całości na kartach książki), to spotkasz się z ich szczególną wymową. Są bowiem jak ciche westchnienie, obok którego możesz przejść, ignorując proklamację nadziei. Możesz się zatrzymać i odnaleźć wspólny rytm tego trudnego, ale też głębokiego oddychania duchowością chrześcijańską. Nie jest ona płonnym uniesieniem, ale bardzo wyraźnym doświadczeniem.

  • Bóg nie jest bierny, kiedy czeka. Dla Boga oczekiwanie jest nadzieją. Cierpliwość wciska się pomiędzy oczekiwanie nerwowe a nadzieję. Ona umie umierać w granicach chwili, by pozwolić zrodzić się przyszłości jako obietnicy. Co nie znaczy, by cierpliwość miała się godzić na każdą zwłokę. Sztuka cierpliwości polega na wkraczaniu w odpowiedniej chwili (…). 
  • Cierpliwość nie jest miękkością. Jest znakiem wymagającej miłości, która musi osiągnąć doskonałość. Cierpliwość jest znakiem, że nie ma miłości poza czasem. Czas musi się wypełnić. Ale kiedy czas się wypełni, cierpliwość nie ma już racji bytu, tak dla jednostek, jak i dla zbiorowości. Wtedy mogłaby się stać tchórzostwem, które zabija nadzieję. Kiedy ludy wymierają z głodu, kiedy ludy są uciemiężane na wszelkie sposoby, tylko niecierpliwość tych „gwałtowników, którzy porywają Królestwo”, może dać nadzieję. 

Po tak zobrazowanej charakterystyce cechy miłości, jaką stanowi cierpliwość, zdajemy sobie sprawę, że opisanie miłości wymyka się z reguł kojarzących się nam przeważnie z normami. Normatywność jest – dodam dla przypomnienia – ogniwem konstytuowania się miłości. Nie jest zatem jej spetryfikowaną postacią, ale rodzajem elementarza, przewodnika czy nawigacji. Można się tymi narzędziami posługiwać tylko świadomie i w sposób wolny ustosunkowując się do nich. Można to uczynić z przekonania, ale też z przeświadczenia. Inaczej ujmując: mogę dawać miłość, a przez nią wzbudzać nadzieję, bo do tego skłaniają mnie racjonalne argumenty, ale też mogę kochać i przez to rodzić nadzieję, bo kieruje mną ufność.

  • Miłość wszystko wybacza, wszystko znosi, co nie znaczy, by miała na wszystko zamykać oczy. Miłość nie może przemilczeć niesprawiedliwości ani postępować tak, jak gdyby nienawiść, przemoc, złość nie były wstrętne. Wszystko znosić nie znaczy znosić byle co; to co jest nie do zniesienia, jest nie do zniesienia, tak na poziomie osób, jak i zbiorowości. 
  • „Miłość wszystko wybacza” nie znaczy, iż sprawia ona, by popełnione zło miało nie istnieć, na przykład, że Stalina i Hitlera wcale nie było. Zło wyrządzone przez drugiego jest czasem tak raniące, że uraz jest nieodwracalny. Przebaczenie nie usuwa rany, ale ją zabliźnia. Trzeba więc rozróżnić w przebaczeniu to, co odczuwa się psychologicznie i społecznie, oraz to, co według naszego powołania w wierze. Psychologicznie czy społecznie często nie można przeboleć doznanej krzywdy. 
  • Ewangelia zaprasza nas do przekroczenia, które nie neguje tej psychologicznej czy społecznej niemożności, ale które nas wzywa do „przelicytowania” miłością tego, co ten drugi mógł dać jako nienawiść. Kiedy człowiek sam staje się istotą przebaczającą, wtedy może mieć nadzieję, że i jemu zostanie wybaczone. 

Jeśli kilka powyżej ukazanych kresek ze szkicu o miłości nie przekonuje rozumu, jest równoległa i chyba nie mniej obfitująca w fenomeny osobistych doświadczeń ścieżka wiary. Pociąga ona równie jak droga umysłu i nie przeczy jej. Obie ze sobą synergicznie współgrają w człowieku, o ile jest otwarty, o ile szuka. O ile pragnie.

  • Bóg nie zabiera głosu na próżno. Nie tylko nie mówi, kiedy nie ma nic do powiedzenia, ale także nie mówi na wiatr. 
  • Obecny kryzys Kościoła wywodzi się może między innymi stąd, że jak gdyby rykoszetem cywilizacji różnorodnego gigantyzmu – gigantyzmu miast, gigantyzmu informacji i przekazu – Kościół-Lud stał się anonimowym tłumem wskutek utraty wyczucia Słowa, które zgromadza. 
  • Jeśli chce się odnaleźć na nowo „siłę uderzenia” tego słowa na masy, trzeba na początek przestać narzekać na temat zjawiska anonimowego tłumu. Tłum jest daną socjologiczną. Sam w sobie nie jest to fakt negatywny, tylko pewna rzeczywistość (…). Wydaje się raczej, że chrześcijanie zamknięci w formułach, w nakazanych słowach, zatracili wyczucie Słowa, które tłum przemienia w lud. 
  • Nawet słowo Boga może się stać mową Słowa Bożego dopiero w momencie, kiedy wśród ludzi zachodzi to, co zachodzi w Bogu: porozumienie, gdzie każdy może we wspólnym duchu wyrażać się poprzez relację z drugim. Dopóki to porozumienie nie zostało nawiązane, słowo Boga jest co najwyżej hałasem. 
  • Rozumienie drugiego nie polega na przystosowaniu się do niego. Nie chodzi wyłącznie o to, by mówić mową drugiego. Trzeba zacząć od mówienia własnym językiem. Wówczas może drugi we własnym języku, potrafi uchwycić, co mu komunikujemy. 

Teraz dopiero możemy dojść do kwintesencji niniejszego rozważania. Ty i ja / my – znajdujemy się… bliżej słowa. Tym razem jest nim słowo „nadzieja”. Słowo, podnoszące zmęczony wzrok ku górze, przenoszące skołataną myśl ku horyzontowi i otwierające bolące serce na przyszłość. Przeczytajmy ostatnią stronę książki „Bóg przychodzi z przyszłości”, którą napisał Pierre Talec.

  • Nie zdziwcie się, jeżeli ostatnim słowem nadziei będzie modlitwa. Modlitwa poprzez ten wiersz, rozlepiony na murach Pragi w sierpniu 1968 roku. Wiersz, w którym każdy w pragnieniu miłości, w wierze, w drodze i cierniach będzie mógł odnaleźć tę drogę, jaką sobie przebija nadzieja w życiu każdego dnia. Wiersz, w którym każdy będzie mógł również odnaleźć rysy Zmartwychwstałego, który jest przesileniem Pięknej Pory, tej pory, która jest życiem…

„Jeśli jesteś zmęczony,

oprzyj głowę na naszym ramieniu;

Jeśli jesteś spragniony,

pij u źródła naszej wiary;

Jeżeli jesteś głodny,

jedz chleb naszej miłości;

Jeśli jesteś zagrożony,

niech nasze ramiona staną ci się mieczem,

a nasze serca tarczą;

Jeśli Twa droga jest ciernista,

idź nią przecież,

pójdziemy z tobą.

Nie porzucaj nigdy drogi wolności,

                                          godności, 

                                          prawdy.

Na każdej innej drodze byłbyś samotny”.

 

Nie porzucaj nigdy drogi nadziei,
Na każdej innej drodze byłbyś samotny…

 

Rozważania w cyklu „Bliżej Słowa”: Pierre Talec, Bóg przychodzi z przyszłości, Éditions du Dialogue, Paryż, 1981 / 2.07.2023 / sudeckiefakty.pl

Tagi: Bliżej Słowaspołeczność

Podobne Posty

Duch ludzki zorientowany na prawdę
Fakty

„Duch ludzki, zorientowany na prawdę, jest siłą niepowstrzymaną” – Polska to dar

17/05/2025
Będę kierować się lojalnością wobec Polski
Fakty

„Będę kierować się lojalnością wobec Polski” – kto będzie prezydentem?

10/05/2025
Zaćmienie Boga nie oznacza że Boga już nie ma
Fakty

„Zaćmienie Boga nie oznacza, że Boga już nie ma” – niepowtarzalna i niezniszczalna identyfikacja człowieka

03/05/2025
Następny artykuł
Koń z rzędem

Koń z rzędem, pies z kulawą nogą, wróbel w garści i muchy w nosie

Była rolada

Była rolada, będzie rolmops

Kompleks moskiewski

„Kompleks moskiewski”

Social Media

Polecane

zajC PIS

>> zaj…ć PiS <<

11 lat temu

>> suwerenność, srelność… <<

11 lat temu

Sekundy milczenia – krople łaski

7 lat temu

Niebiańska muzyka

7 lat temu

Instagram

Wszechmogący wieczny Boże, spuść nam szeroką Wszechmogący wieczny Boże, 
spuść nam szeroką i głęboką 
miłość ku braciom 
i najmilszej Matce, Ojczyźnie naszej, 
byśmy jej i ludowi Twemu, 
swoich pożytków zapomniawszy, 
mogli służyć uczciwie.
🇵🇱 🙏
Po pierwsze: Polska 🇵🇱 Po pierwsze: Polacy 🇵🇱 
Obraz mówi więcej niż słowa. @nawrocki_25 mówił nie tylko słowami i mówił między słowami. #GłosujęNaKarola #ChodzioWOLNOŚĆ
Deszcz emocji nad @nawrocki_25 i @marta_nawrocka_ Deszcz emocji nad @nawrocki_25 i @marta_nawrocka_ w ujęciach @republikatv 👌 Obraz jakby namalowany przez mistrza, a to rzeczywistość. Jeśli obraz mówi za tysiąc słów, to obraz rzeczywistości jest milionem słów. 
#KarolNawrocki2025 🇵🇱🦾 #NawrockiPrezydentem2025🇵🇱🦾
⬜️ Chodzi o wolność ‼️ 🟥 Pozostawieni ⬜️ Chodzi o wolność ‼️
🟥 Pozostawienie wolności następnym pokoleniom to wyzwanie, przed którym nie wolno uchylić się przez rezygnację z aspiracji kulturowych i ekonomicznych. Oddanie wolności, by dostosować się do czegokolwiek innego, by wpasować się w cokolwiek innego, oznacza zniewolenie. Wolności nie odzyskuje się bez ofiar. To wolność jest stawką wyborów prezydenckich 2025. 
✍️ https://kotowicz.pl/polskosc-to-wolnosc-polska-to-wolnosc/
#KarolNawrocki2025 🇵🇱🦾 
#NawrockiPrezydentem2025 🇵🇱🦾
#wolność #freedom #Polska #Poland #KristiNoem
Wyjść z cienia lub wejść w mrok – to jest rz Wyjść z cienia lub wejść w mrok – to jest rzeczywisty dylemat, przed jakim stoimy w Polsce, gdy mamy wybrać prezydenta. Te wybory są o wolności!
✍️ https://kotowicz.pl/polskosc-to-wolnosc-polska-to-wolnosc/ 
#wolność #wybór #Polska #przyszłość #odpowiedzialność #prezydent
Video: OldGamesAmirite - @X
Gdy opada medialny kurz debat, gdy już masz czas, Gdy opada medialny kurz debat, gdy już masz czas, aby pomyśleć co z usłyszanych fraz nie jest frazesem, i które ze słów nie są pustosłowiem - rozważ w myślach i prześwietl sercem, gdzie jest dobro wspólne.
✍️ https://kotowicz.pl/nawa-panstwa-musi-miec-sternika/
#państwo #dobrowspólne #naród #wybory #wyboryprezydenckie2025

Kategorie

  • Fakty
  • Kalendarz
  • Polityka
  • Zapiski

Tematy

#miasto2_0 2061 ANEKS biznes Bliżej Słowa dialog kobieta kultura media patriotyzm polityka refleksje rodzina rozwój społeczność synod w drodze wiara wieś
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki

Popularne

Polskość to wolność Polska to wolność
Polityka

Polskość to wolność. Polska to wolność.

Dodane przez KK
26/05/2025
0

Wyjść z cienia lub wejść w mrok – to jest rzeczywisty dylemat, przed jakim stoimy w Polsce,...

Nawa państwa musi mieć sternika

Nawa państwa musi mieć sternika

23/05/2025
Wynik będzie zerojedynkowy – dla Polski

Wynik będzie zerojedynkowy – dla Polski

19/05/2025
Duch ludzki zorientowany na prawdę

„Duch ludzki, zorientowany na prawdę, jest siłą niepowstrzymaną” – Polska to dar

17/05/2025
Czyja będzie Polska_

Czyja będzie Polska?

13/05/2025

Ostatnie wpisy

  • Polskość to wolność. Polska to wolność. 26/05/2025
  • Nawa państwa musi mieć sternika 23/05/2025
  • Wynik będzie zerojedynkowy – dla Polski 19/05/2025

Kategorie

  • Fakty
  • Kalendarz
  • Polityka
  • Zapiski

© 2004 - 2023 Kotowicz.pl - myśl | kultura | polityka | patriotyzm | wiara.

Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
  • Zapiski
  • Fakty
  • Polityka
  • Kalendarz

© 2004 - 2023 Kotowicz.pl - myśl | kultura | polityka | patriotyzm | wiara.