Emocje wyborczo-referendalne opadają, zaczął się czas analiz i wniosków.
Mamy dokładną jak nigdy dotąd (ze względu na frekwencję wyborców) mapę polityczną Gminy Ząbkowice Śląskie oraz Powiatu Ząbkowickiego. W statystykach znajdzie się każda osoba, która dokonywała wyboru poprzez: wybór listy komitetu wyborczego i wskazanie posła, wybór senatora oraz udział w referendum ogólnokrajowym lub rezygnację z tego prawa.
Już wiadomo, że senatorem w okręgu powiatów kłodzkiego, ząbkowickiego i dzierżoniowskiego został po raz trzeci wybrany Aleksander Szwed reprezentujący Prawo i Sprawiedliwość. Jutro ostatecznie dowiemy się kto obejmie osiem mandatów poselskich w okręgu wałbrzyskim, choć proste wyliczenia algorytmu metody D’Hondta nie pozostawiają wątpliwości.
Żaden z komitetów wyborczych nie uzyskał samodzielnej większości, a różnice programowe i personalne pomiędzy wszystkimi pięcioma ugrupowaniami (w których są jeszcze mniejsze frakcje) są duże lub bardzo duże. Jeszcze gorzej rzecz się ma z rozstrzygnięciami referendalnymi, bo chociaż odpowiedzi bardziej jednoznaczne być nie mogły, to machinacje medialne i manipulacje przy wydawaniu „trzeciej karty” zsumowały się brakiem skutku wiążącego w postaci 50-procentowej frekwencji referendalnej choć w wyborach uczestniczyło rekordowo wielu wyborców.
Usłyszałem wczoraj, że w każdym ze sztabów wyborczych „ponownie wciskano korki do butelek z szampanem”. Za nami pierwsza powyborcza doba, przed nami kolejne wybory – w marcu samorządowe i w maju europejskie. Większość z nas nie żyje na co dzień polityką, ale polityka codziennie wpływa na nasze życie.