Zmiana jest zawsze możliwa, a czasem bardzo potrzebna. Tym bardziej gdy widzi się wokół rzeczywistość daleką od wyobrażeń o normalności, przyzwoitości, daleką od dobra wspólnego i zawłaszczaną przez grupy interesów. Każde wybory polityczne są okazją i szansą zarazem, by dokonać zmiany. Pod jednym wszakże warunkiem: że uczestniczy się w wyborach świadomie.
Od 1989 r. biorę udział we wszystkich aktach wyborczych. Nie zawsze wynik elekcji spełniał moje oczekiwania zarówno co do osób, na które głosowałem, jak i generalnych wyników. Jeszcze częściej zdarzało się, że doświadczałem zawodu niespełnianiem obietnic i niespodziewanymi woltami osób czy środowisk, jakim udzielałem poparcia. Jednocześnie wiem, że w związku z tym, że dotąd żadna partia i żaden kandydat nie uzyskali mandatu zaufania na poziomie pozwalającym na samodzielne realizowanie programów politycznych, zdarzały się powyborcze układanki. Bywało, że stwarzały poważny dyskomfort lub boleśnie rozczarowywały. Kart z moim głosem wrzucałem już do urn wyborczych wiele i zawsze czynię to z wewnętrzną nadzieją, że głos nie idzie na marne.
25 maja 2014 roku – w wyborach do Parlamentu Europejskiego – udzielę poparcia Prawu i Sprawiedliwości. Oddam mój głos na Dawida Jackiewicza – kandydata numer jeden listy dolnośląsko-opolskiej. Jestem przeświadczony, że dotychczasowa droga tego polityka i to, że jest przedstawicielem środowiska politycznego, które jest najbliżej moich poglądów, daje nadzieję, że jako europoseł będzie dobrze reprezentował Polskę. O mojej decyzji przesądzają poglądy i deklaracje Dawida Jackiewicza, ale i jego wiarygodność. Wszystkich moich Znajomych nie tylko proszę o udział w wyborach europejskich, ale też zachęcam do poparcia Prawa i Sprawiedliwości poprzez głosowanie na Dawida Jackiewicza. Mam nadzieję, że nie zawiedziemy się, bo będzie on dobrym i skutecznym rzecznikiem interesów Polski w Unii Europejskiej.