Droga Krzyżowa wielu osobom kojarzy się z przejmującymi w treści medytacjami i charakterystycznie rytmiczną modlitwą Kościoła. Ten opis, choć oddaje prawdę, nie odzwierciedla całej liturgicznej wartości i moralnego przesłania niesionego w ewangelicznej relacji z ostatnich chwil życia Jezusa Chrystusa. O ile dla zapamiętania wymowy zdarzeń z Jerozolimy poprzedzających śmierć Syna Bożego może wystarczyć rozum i wyobraźnia, o tyle dla przyjęcia faktu, iż moment ukrzyżowania nie był końcem, konieczna jest łaska wiary.
Całą tę esencjonalnie ujętą prawdę, w Ząbkowicach Śląskich od czterech lat, starają się przełożyć na język zrozumiały i poruszający zarówno myśli, jak i uczucia, nauczyciele i wychowankowie Szkoły Muzycznej CASIO. Zawsze w środę Wielkiego Tygodnia, w przeddzień Triduum Paschalnego, jesteśmy zapraszani na Muzyczną Drogę Krzyżową. Całe to głębokie przeżycie, w którym nośnikami religijnego przesłania była muzyka, słowa, gesty, światło, śpiew i recytacje zawdzięczamy Agnieszce i Michałowi Bartkiewiczom.
Wraz ze swoimi wychowankami systematycznie dzielą się z naszą lokalną społecznością nie tylko pięknymi muzycznymi darami, ale także rozsiewają wśród nas ziarna nadziei motywowanej chrześcijańską wiarą. Współtworzą tym zaangażowaniem duchową tkankę ząbkowickiej społeczności. Dodają Ząbkowicom Śląskim – naszemu miastu – tego rodzaju światła, którego w takim stopniu nie potrafią dawać instytucje, i którego tak intensywnie poszukujemy, gdy nie potrafimy objaśnić sobie lub innym ludziom skomplikowanej, niekiedy nieznośnej, rzeczywistości wokół nas i w nas. Są też zakotwiczeni w naszym lokalnym porcie talentów, o którym pisałem kilka dni temu. To wartość, którą trudno przecenić.
Każda z czternastu stacji Muzycznej Drogi Krzyżowej, choć tworzyły ciąg zdarzeń, i chociaż znamy ich przebieg z lektury Pisma Świętego, miała swoją starannie nakreśloną wymowę. Na kanwie kolejnych etapów Męki Pańskiej szkicowane były egzystencjalne obrazy inspirujące do osobistej refleksji. Podejmując ten wysiłek, uczestnicy misterium „Życie, jesteś chwilą…” (słowa „publiczność”, „koncert” nie oddają rangi wydarzenia) mogli w bardzo wyraźny sposób dostrzec zarówno to, co niepokoi ich osobiście w nich samych i otaczającej rzeczywistości, jak i źródła energii i sposoby do znajdowania w meandrach współczesności ścieżek ku dobru. Osamotnienie, krzywdzące osądy, drwina, znieczulica, uzależnienia, wykluczenia, zawiść, hipokryzja – to tylko niektóre z wątków, o jakich usłyszeli uczestnicy, i jakie mogli rozważać dzięki klarownym muzycznie i obfitym w treść kolejnym aktom wydarzenia, jakim była Muzyczna Droga Krzyżowa.
Subtelnie podarowaną kroplą esencji całego misterium była chwila, gdy Matka szepce Synowi „Kocham Cię!” Ta chwila – jak się zdaje – stanowiła sumę przesłania, w myśl którego cierpienie i śmierć nie stały się ponurym finałem, bo Jezus Chrystus mocą Swego zmartwychwstania, mówi zaprasza każdego człowieka, by usłyszał: „Kocham Cię!”