KOTOWICZ.pl
  • Zapiski
  • Fakty
  • Polityka
  • Kalendarz
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
  • Zapiski
  • Fakty
  • Polityka
  • Kalendarz
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
KOTOWICZ.pl
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
Home Polityka

Dwa scenariusze

Ciąg dalszy nastąpi (?)

KK Dodane przez KK
07/09/2024
w Polityka
0
Dwa scenariusze
Udostępnij na FacebookUdostępnij na Twitter
  1. Osoba, o której wiadomo, że jest oficerem wywiadu agresywnego państwa, przez dwa tygodnie jawnie czyta dokumenty w kancelarii tajnej należącej do służby odpowiadającej za ochronę innego państwa przed planowymi i zorganizowanymi działaniami mogącymi stwarzać zagrożenie dla niepodległości lub porządku konstytucyjnego. Chwilę potem – również legalnie – opuszcza kraj, przeciw któremu pracował i wraca tam, skąd został wysłany z zadaniem wywiadowczym, gdzie na lotnisku wita go osobiście władca.

Szereg miesięcy wcześniej człowiek ten uchodzi za zagranicznego dziennikarza. W tej roli z rewolucyjną gorliwością tropi i nagłaśnia wszelkie przejawy „niepraworządności” rządu tego kraju, do którego przybył rzekomo z drugiego końca kontynentu. Nie działa sam, bo wspiera go między innymi kobieta ulokowana w sektorze mediów, która pozycjonuje się wśród znaczących uczestników życia publicznego. Rzekomy dziennikarz pewnego dnia wpada jednak w ręce służb specjalnych i zostaje osadzony w areszcie. Bronią go działający w kraju i za granicą aktywiści i politycy opozycji, a nawet wpływowe międzynarodowe organizacje i instytucje.

Protesty dziwnie cichną, gdy w owym kraju w wyniku wyborów dochodzi do radykalnego przewrotu politycznego. Jako aresztant, z pomocą wynajętych adwokatów, uzyskuje wgląd w akta swojej sprawy. Dowiaduje się z nich o tym wszystkim, co stało się podstawą do postawienia mu zarzutów związanych ze szpiegostwem na rzecz obcego państwa. W tym samym czasie służby specjalne i wymiaru sprawiedliwości wiedzą, że ów człowiek objęty zostanie tzw. wymianą międzynarodową. Wiedzą zatem, że udostępnianie mu wiedzy procesowej na tym etapie nie ma już sensu, bo i tak człowiek ten nie stanie nigdy przed sądem. Jednak pozwalają mu posiąść informacje, po jakie nie mógłby legalnie sięgnąć w żadnym innym trybie. Przedstawiciele państwa demokratycznego umożliwiają przedstawicielowi wrogiego państwa uzyskanie zasobu wiadomości, z którymi kilka dni później znajdzie się on w siedzibie wywiadu tegoż państwa, gdzie dobrowolnie lub pod przymusem wszystko przekaże („wyśpiewa”) swoim mocodawcom.

Gdyby nie został „wymieniony” stanąłby przed sądem i otrzymałby prawomocnie wyrok czy zostałby uniewinniony? Trwa już operacja przetwarzania go w kogoś innego, aby mógł ponownie pracować dla wywiadu swojego państwa czy może, po wyciągnięciu wszystkiego, co przywiózł w takiej czy innej pamięci, podziękowano mu „na zawsze”, jak to często bywało w tym państwie? Tego nie wiemy, więc można liczyć na intrygującą kontynuację.

Cała powyższa historia jest… zmyślona. Takie rzeczy nie mogą się przecież dziać naprawdę. Nie może się coś takiego wydarzyć w kraju demokratycznym, gdzie działa system kontroli parlamentarnej nad służbami państwowymi i wymiarem sprawiedliwości (jako żywo oba organizmy nie mogą być „państwem w państwie” nawet jeśli sobie takie „prawo” przypisują). Prawdopodobieństwo, że opisana wyżej seria okoliczności nie stałaby się dla mediów nie tylko łakomym kąskiem, ale wręcz żerem, w wyniku którego odbiorcy zostaliby zasypani wynikami dziennikarskich śledztw, a władza nie podałaby się do dymisji lub nie zostałaby zdymisjonowana przez parlament, są znikome. Sytuacja, w której obywatele państwa, na szkodę którego działał przedstawiciel wrogiego wywiadu, tolerują prowadzony przez panów z białymi kołnierzykami, w biały dzień i w białych rękawiczkach, demontaż fizycznego bezpieczeństwa swoich rodzin, swojej gospodarki, a nade wszystko zagrożenie dla własnej wolności, jawi się jako absolutnie surrealistyczna narracja. Świadczyłaby ona, że mieszkańcy tego kraju w większości są zbiorowiskiem bezwolnych i bezmyślnych indywidualistów przejętych wyłącznie bieżącym fanem i obojętnych nawet na własną przyszłość.

 

Suma tych bezdyskusyjnych nonsensów dowodzi, że cała powyższa opowieść nie mogła się wydarzyć. Jest smugą wybujałej wyobraźni publicysty czy pisarza z kręgu taniej sensacji. „Wszelkie podobieństwo do osób i zdarzeń jest niezamierzone i przypadkowe” pisze się czasem w końcówce filmów – na przykład z gatunku political fiction. Trzymający w napięciu seans w kinie 3D kończy się razem z popcornem, wychodzimy z multipleksu i wokół jest spokojnie i normalnie. Z ciekawości się zerkamy na ekran smartfona, aby zobaczyć, czy działo się coś ciekawego przez ostatni czas…


  1. W pewnym kraju od kilku lat działa jedna z tysięcy organizacji pozarządowych. Stawia sobie za cel pomaganie ofiarom przemocy. W tym celu podejmuje projekt polegający na wytworzeniu przestrzeni, w której osoby skrzywdzone znajdą nie tylko bezpieczne schronienie, ale wszechstronną pomoc pozwalającą wyjść z lęku i utraty poczucia własnej wartości.

Organizacja wytycza sobie ambitny cel, którego realizacja wymaga olbrzymich nakładów. Uczestniczy w otwartym konkursie ogłoszonym przez agendę rządu i uzyskuje w transparentnych okolicznościach pomoc finansową zgodnie z kryteriami konkursu ustalonymi przez urzędników. Rusza budowa ośrodka, w którym wkrótce skrzywdzeni przemocą będą mogli odnaleźć wolność i godność. Dla wielu z nich zapala się „światełko w tunelu” bezsilności wynikającej z poranienia, osamotnienia, odrzucenia czy nawet niezaradności. Inwestycja przebiega zgodnie z planem, widać mury i zarysy funkcjonalności przewidywanych w powstającym obiekcie.

Odbywają się wybory, w rezultacie których rządy państwem przejmuje skrajnie różny od dotychczasowego obóz polityczny. Eklektyczny programowo zlepek ugrupowań partyjnych w oczach wyborców i we własnym przekonaniu lepiszcze znajduje w byciu negatywem (antytezą) dotychczasowego środowiska kierującego nawą państwa. Na „krótką listę” wrogów nowego ustroju trafiają politycy, sędziowie, urzędnicy, menedżerowie i dziennikarze, którzy wykazywali dotąd nie tylko samodzielność, ale i skuteczność. Rządzący wpadają na pomysł, aby wywrócić system funkcjonowania państwa do tego stopnia, aby nikt nie czuł się bezpieczny pod parasolem prawa. Celem nowej władzy staje się doprowadzenie społeczeństwa do stanu ekstremalnej polaryzacji, zastraszenia, bierności i tępego posłuszeństwa. Dlatego władza decyduje się na otwarty atak wobec osób i środowiska spoza polityki, wśród których jest rzeczona na wstępie organizacja pozarządowa.

Aparat państwa działa w tym przypadku z żelazną mocą. Aresztowany zostaje jeden mężczyzna – lider organizacji pozarządowej i dwie kobiety – urzędniczki, które wykonywały swoje obowiązki służbowe w administracji rządowej. W tle są najścia na domy i próby aresztowania polityków. Rozsiewane są wśród obywateli kraju najbardziej absurdalne dezinformacje i jednocześnie naginane są wszelkie procedury przewidziane prawem, aby wykazać wobec społeczeństwa, że służby i wymiar sprawiedliwości dokonały tego, co należało się zatrzymanym osobom. Sugerując, że aresztowanie oznacza stwierdzenie winy, podkręcając emocje społeczne po obu stronach wywołanego konfliktu, doprowadza się do krótkotrwałego wrzenia, aby zobaczyć co i kto w tej sprawie powie, napisze i zdziała.

Równocześnie zatrzymana jest budowa ośrodka, który miał służyć ofiarom przemocy, zawieszony jest w organizacyjnej i logistycznej próżni cały projekt, na uruchomienie którego czeka tak wielu ludzi. Echem tego jest odebranie wiary lub przynajmniej posianie wątpliwości wśród potencjalnych beneficjentów projektu. Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy jest między innymi wstrzymanie pomocy finansowej zadeklarowanej w umowie pomiędzy rządem a organizacją pozarządową. To, że nowy rząd wszem i wobec zapewnia o wrażliwości na problemy związane z przemocą, nie przeszkadza temu samemu rządowi blokować inicjatywę mającej przeciwdziałać skutkom przemocy. O tym jednak nie piszą mainstreamowe media skupiające się na oczernianiu autorów projektu i tych, którzy udzielili im legalnej pomocy publicznej.

Toczą się także czynności wymiaru sprawiedliwości sprowadzające się do lawirowania pomiędzy paragrafami i żonglowania procedurami. Mijają miesiące, nie ma aktu oskarżenia, obrońcy nie mają wglądu w akta sprawy dotyczącej rzekomo „zorganizowanej grupy przestępczej”. Gdy oczom ludzi i obiektywom kamer ukazuje się przez kilka sekund sylwetka przetrzymywanego już pół roku w areszcie lidera organizacji pozarządowej, widać człowieka wymęczonego i skutego kajdankami, bezsilnego wobec aparatu państwa, ale nie bezbronnego. Jest bowiem katolickim księdzem i mimo skrępowanych dłoni błogosławi ludziom. Cała sprawa zdaje się nie mieć szans na happy end. Podział społeczeństwa udzielający się nawet macierzystemu środowisku duchownego sprzyja realizacji planu podtrzymywaniu zarzewia konfliktu. Można liczyć na kontynuację podnoszącą temperaturę nastrojów.

Wszystko, co jest napisane wyżej, to treść wymyślona na potrzeby autorów dystopijnego serialu o epoce zastępowania demokracji przez demokraturę. To opowieść o tym, że mimo fasad reguł państwa prawa dochodzi do zamieniania państwa we własność rządzących. Prawo oddzielone od sprawiedliwości jest niesprawiedliwe i zamienia się w taran zmiatający wszystkich, którzy kontestują nawet nie tyle władzę, ile jej sposób działania oraz ponure tego efekty. Z kolei sprawiedliwość pozbawiona instrumentów prawa traci moc wartości nadrzędnej i jest wypierana przez przemoc (samosąd). Ofiarą przemocy systemowej czy niekontrolowanej może być każdy, wszędzie i zawsze, zaś gangster może wywodzić się zarówno ze szczytów jak i nizin społecznych. Mamy oczywiście do czynienia z ponurym thrillerem, może nawet horrorem pokazywanym przez uwielbianą przez tysiące fanów platformę streamingową. Wprawdzie patostream jest krytykowany, ale ma swoich odbiorców, a zarzut ukazywania „patologii” odpierany jest tezami o „wolności słowa” i „swobodzie artystycznej”. Szerokie kręgi widzów oswajane z obrazem zgnilizny z czasem traktują ją jako humus. Kolejny odcinek serialu był mocniejszy od poprzedniego? Następny musi być jeszcze bardziej ostry! Liczy się przecież oglądalność.  Z całą pewnością scenariusz jest napisany. Widzowie za dnia płacą abonament, w nocy oglądają, aby potem wymieniać się komentarzami o tym kto, komu, ile razy, jak mocno i czym dowalił.

 

Na szczęście to tylko chora wyobraźnia epatująca z wielkocalowego wyświetlacza psychiczną czy fizyczną makabrą. Widać jeszcze napis końcowy „Wszelkie podobieństwo do osób i zdarzeń jest niezamierzone i przypadkowe”. Jedno kliknięcie pilotem i wszystko znika. Takie historie, które obejrzeliśmy na ekranie są najwyżej przestrogą przed złymi ludźmi. Za oknami jest normalnie i bezpiecznie, bo wszystkim rządzą nasi wybrańcy. To świat, w którym planujemy szczęście dla naszych dzieci. To świat bez przemocy…


Tagi: dialogmediapolitykaspołeczność

Podobne Posty

Wynik będzie zerojedynkowy – dla Polski
Polityka

Wynik będzie zerojedynkowy – dla Polski

19/05/2025
Czyja będzie Polska_
Polityka

Czyja będzie Polska?

13/05/2025
Czas na znak znak sprzeciwu
Polityka

Czas na znak – znak sprzeciwu!

15/04/2025
Następny artykuł
Sam na sam

Sam na sam…

Nie będzie dobrze panie bobrze

Nie „będzie dobrze, panie bobrze”!

Krajobraz po deszczu

Krajobraz po deszczu

Social Media

Polecane

Teatr w mieście czy miasto w teatrze

8 lat temu

Orzeszki w karmelu

8 lat temu
Dilerzy kampanijnych fejków chcą wygrać wybory

Dilerzy kampanijnych fejków chcą wygrać wybory

1 rok temu
Gdy nie ma czasu na wahanie

Gdy nie ma czasu na wahanie

9 miesięcy temu

Instagram

Polskę Jan Paweł II zawsze nazywał Ojczyzną. D Polskę Jan Paweł II zawsze nazywał Ojczyzną. Dla Polski w 1979 roku przyzywał Ducha Świętego. „Pokój Tobie, Polsko, Ojczyzno moja” mówił później, gdy jeszcze w okresie stanu wojennego w 1983 roku przyjechał do nas ponownie. W 1991 roku Jan Paweł II był bardzo stanowczy: „To jest moja Matka, ta Ojczyzna (…). Zrozumcie, że te sprawy nie mogą mnie nie obchodzić, nie mogą mnie nie boleć! Was też powinny boleć. Łatwo jest zniszczyć, trudniej odbudowywać”. Gdy zaś w 2002 roku był w Polsce po raz ostatni, już na płycie lotniska wyznał: „Polsko kochana, żal odjeżdżać”.
✍️ https://kotowicz.pl/duch-ludzki-zorientowany-na-prawde-jest-sila-niepowstrzymana-polska-to-dar/
#karolwojtyła #janpawełii #jp2 #janpaweł2 #Polska #ojczyzna
Karol Nawrocki jest patriotą. Karol Nawrocki jest Karol Nawrocki jest patriotą. Karol Nawrocki jest wiarygodny. Karol Nawrocki jest pracowity. Karol Nawrocki jest inteligentny. Karol Nawrocki jest wykształcony. Karol Nawrocki jest odporny. Karol Nawrocki jest odważny. Karol Nawrocki odpowiedzialny. Karol Nawrocki jest suwerenny. Karol Nawrocki jest strategiem. Karol Nawrocki jest wierny głoszonym zasadom.
✍️ https://kotowicz.pl/czyja-bedzie-polska/
#polska #rzeczpospolitapolska #patriotyzm #ojczyzna #prezydentrp #wyboryprezydenckie #karolnawrocki #ząbkowiceśląskie
Prezydent musi być patriotą. Prezydent musi być Prezydent musi być patriotą. Prezydent musi być wiarygodny. Prezydent musi być pracowity. Prezydent musi być inteligentny. Prezydent musi być wykształcony. Prezydent musi być odporny. Prezydent musi być odważny. Prezydent musi być odpowiedzialny. Prezydent musi być suwerenny. Prezydent musi być strategiem. Prezydent musi być wierny głoszonym zasadom.
#RzeczpospolitaPolska #prezydent #prezydentRP #wyboryprezydenckie2025 #KarolNawrocki2025 #NawrockiPrezydentem2025 #ZąbkowiceŚląskie #PlanZąbkowiceŚląskie #ZąbkowiceŚląskie2061
Nie ma komunikacji bez dróg. Nie ma zrozumienia b Nie ma komunikacji bez dróg. Nie ma zrozumienia bez dialogu. Nie ma pojmowania bez słuchania. Potrzebna jest cisza, aby doświadczać obecności. Potrzebne jest zatrzymanie, aby świadomie wybierać. 
#cel #inspiracja #paradygmat #imperatyw
„Technologia, pieniądze, sukces, władza, przyj „Technologia, pieniądze, sukces, władza, przyjemności” czy „zniknąć, aby pozostał Chrystus”
✍️ https://kotowicz.pl/technologia-pieniadze-sukces-wladza-przyjemnosci-czy-zniknac-aby-pozostal-chrystus/
#świadek #ojciec #ojciecświęty #papież #LeonXIV
⚪️ Jan XXIII, Paweł VI, Jan Paweł I, Jan Paw ⚪️ Jan XXIII, Paweł VI, Jan Paweł I, Jan Paweł II, Benedykt XVI, Franciszek. 
⚪️ Zanim jednak nad Kaplicą Sykstyńską pojawi się biały dym, zanim dowiemy się, kim jest papież, jakie imię przyjął i ujrzymy go w myśl zakorzenionego w tradycji kościelnej obrzędu – jeśli jesteśmy katolikami – dzięki zmysłowi wiary przeczuwamy prawdziwość obietnicy Jezusa Chrystusa, który powiedział jednoznacznie: „Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą” (Mt 16,18).
#konklawe #konklawe2025 #conclave #Kościół

Kategorie

  • Fakty
  • Kalendarz
  • Polityka
  • Zapiski

Tematy

#miasto2_0 2061 ANEKS biznes Bliżej Słowa dialog kobieta kultura media patriotyzm polityka refleksje rodzina rozwój społeczność synod w drodze wiara wieś
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki

Popularne

Wynik będzie zerojedynkowy – dla Polski
Polityka

Wynik będzie zerojedynkowy – dla Polski

Dodane przez KK
19/05/2025
0

Streszczenie: Mamy do czynienia z niespotykaną dotąd w polskich wyborach po 1989 roku indukcją radykalizmów. Jest linia...

Duch ludzki zorientowany na prawdę

„Duch ludzki, zorientowany na prawdę, jest siłą niepowstrzymaną” – Polska to dar

17/05/2025
Czyja będzie Polska_

Czyja będzie Polska?

13/05/2025
Będę kierować się lojalnością wobec Polski

„Będę kierować się lojalnością wobec Polski” – kto będzie prezydentem?

10/05/2025
Technologi pieniądze sukces

„Technologia, pieniądze, sukces, władza, przyjemności” czy „zniknąć, aby pozostał Chrystus”

09/05/2025

Ostatnie wpisy

  • Wynik będzie zerojedynkowy – dla Polski 19/05/2025
  • „Duch ludzki, zorientowany na prawdę, jest siłą niepowstrzymaną” – Polska to dar 17/05/2025
  • Czyja będzie Polska? 13/05/2025

Kategorie

  • Fakty
  • Kalendarz
  • Polityka
  • Zapiski

© 2004 - 2023 Kotowicz.pl - myśl | kultura | polityka | patriotyzm | wiara.

Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
  • Zapiski
  • Fakty
  • Polityka
  • Kalendarz

© 2004 - 2023 Kotowicz.pl - myśl | kultura | polityka | patriotyzm | wiara.