Od początku 2023 roku jest ustawowa możliwość ułatwienia mieszkańcom gmin udziału w wyborach. Celem nowelizacji Kodeksu Wyborczego (mocno kontestowanej przez totalną opozycję) jest także zwiększenie frekwencji wyborczej, a co za tym idzie wzmocnienie mandatu społecznego zaufania wobec osób i ugrupowań wybranych do Sejmu i Senatu.
Z możliwości tej nie skorzystają mieszkańcy gminy Ząbkowice Śląskie. Nie dowierzałem ustnym komentarzom, ale okazało się, że są dokumenty w tej sprawie. To odpowiedź (odpowiedź…?) ząbkowickiego magistratu na interpelację radnego Franciszka Gawędy. Radny skierował do włodarza Ząbkowic Śląskich trzy proste pytania: 1. Czy burmistrz zgłosił komisarzowi wyborczemu wnioski dotyczące zamiaru utworzenia dodatkowych lokali obwodowych komisji wyborczych? 2. Jeśli „tak”, to ile i w jakich miejscowościach? 3. Jeśli „nie”, to co było przyczyną rezygnacji ze złożenia takich wniosków? Po kilku dniach odpowiedzi przekazała sekretarz gminy Ząbkowice Śląskie i były one niezwykle lapidarne: ad. 1. Nie, ad. 2. Nie dotyczy, ad. 3 – Powody rezygnacji wskazano w piśmie do komisarza wyborczego. Z załączonego pisma (datowanego już w kwietniu br.!) wynika, że burmistrz Ząbkowic Śląskich we własnej osobie wymienił miejscowości, w których – wedle znowelizowanego w styczniu br. Kodeksu Wyborczego) można byłoby utworzyć dodatkowe lokale wyborcze. Są to wsie: Jaworek, Strąkowa, Olbrachcice Wielkie, Szklary-Huta i Sieroszów. Przypomniał także, iż w gminie funkcjonuje dotąd 20 obwodów głosowania. Odnosząc się do wspomnianych wyżej pięciu potencjalnych nowych punktów na wyborczej mapie gminy Ząbkowice Śląskie, burmistrz wymienił przeszkody techniczne związane z barierami architektonicznymi dla osób z niepełnosprawnościami.
Wybory są „świętem demokracji” – usłyszałem z ust tego samego prominentnego lokalnego polityka Platformy Obywatelskiej. Wygłosił je w 2010 roku, gdy wygrał wybory i obejmował ważną publiczną funkcję i nie chce mi się wierzyć, że zmienił poglądy (w tej sprawie). Przypomniałem je sobie, gdy dowiedziałem się, że w gminie Ząbkowice Śląskie nadchodzące wybory parlamentarne nie są okazją do zbliżenia tego ważnego wydarzenia mieszkańcom, zarazem wyborcom.
Odpowiedź udzielona radnemu formalnie zamyka sprawę. Formalnie! Jednak nie zamyka dyskusji, dlaczego Jaworek, Strąkowa, Olbrachcice Wielkie, Szklary-Huta i Sieroszów nie mogą mieć swoich obwodów głosowania. Nie mogą ich mieć teraz i w następnych wyborach? W tym miejscu przytoczę przykład z sąsiedniej gminy Ziębice. Zdecydowano tam, o utworzeniu trzech nowych obwodów głosowania i tym samym setkom mieszkańców/wyborców ułatwiono udział w wyborach. Po prostu mają bliżej do lokalu komisji obwodowej, nie muszą liczyć na transport publiczny czy czekać na prywatną podwózkę. Mogą wyjść z domu o dogodnej dla siebie porze i skorzystać ze swoich obywatelskich uprawnień.
Jeżeli w gminie Ziębice można było utworzyć trzy nowe obwody, to w gminie Ząbkowice Śląskie nie można utworzyć pięciu? Może w pierwszej z gmin ktoś miał tyle dobrej woli, aby ułatwić wyborcom życie, ile jej zabrakło w drugiej z gmin? Odmowa wyjścia naprzeciw mieszkańcom w tak ważkiej kwestii może też oznaczać coś gorszego. Komuś nie zależy na tym, by w wyborach uczestniczyło jak najwięcej osób?
Sytuacja jako żywo przypomina mi scenkę z doskonałego Kabaretu Dudek. Pan majster poucza w niej czeladnika o tym, co wolno… klientowi. Ubawić się można setnie, bo humor opisuje relacje z czasów słusznie minionych. Jednak śmiech gaśnie, gdy okazuje się iż schemat myślenia przetrwał…