Docierają do naszej świadomości konsekwencje wyborów parlamentarnych w Polsce z 15 października 2023 r. Kilkanaście dni minęło od ukształtowania się większości parlamentarnej i wiele wskazuje na to, że niedługo może to być większość rządowa.
Tworzą ją te same środowiska i wręcz te same osoby, które przed 2015 r. realizowały strategię „resetu”. O tym, że oznacza to egzystencjalne niebezpieczeństwo dla Polski, pamiętamy z tamtego okresu. Od wczoraj wiemy o tym także z cząstkowego Raportu opublikowanego przez Państwową Komisję do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007 – 2022. Dokument można – do chwili obecnej – pobrać z serwisu w domenie .gov Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
- Odtajniono zeznania: historyka Donalda Tuska – byłego premiera i kandydata na premiera, socjologa Jacka Cichockiego – byłego koordynatora służb specjalnych i od dwóch tygodni szefa Kancelarii Sejmu RP, ekonomisty Tomasza Siemoniaka – byłego ministra obrony narodowej i kandydata na koordynatora służb specjalnych oraz neuropsychiatry Bogdana Klicha – byłego ministra obrony narodowej i obecnie senatora przewodniczącego senackiej komisji ds. Unii Europejskiej.
- Opublikowano cząstkowy raport z kwerendy dokumentów jawnych i tajnych dostępnych w zasobach państwowych oraz analizę krytyczną tła politycznego współpracy SKW z FSB oraz stanu relacji polsko-rosyjskich i ich wpływ na stosunki RP z innymi krajami Europy Środkowej. Wszystko pomieszczone na ok. 200 stronach, gdzie są także dziesiątki odnośników do innych źródeł.
Udostępniona dokumentacja poraża nawet po wstępnym przeglądzie i wyrywkowej lekturze. Poniżej zostawiam screeny z fragmentami dwóch dokumentów: 1 – zeznania Donalda Tuska („nie pamiętam”, proszę nie liczyć na moją pamięć”, „nie potrafię odpowiedzieć”, „nie dysponuję taką wiedzą”) i 2 – Raport Państwowej Komisji (z relacjami i rekomendacjami, w tym personalnymi). Oznaczyłem wybrane przeze mnie passusy rozjaśnieniem, ale widać na obrazkach szerszy kontekst, a jak już wspomniałem komplet materiałów do chwili publikacji tego tekstu można pobrać i przeczytać.
1.
2.
Imperator Władimir Putin (agent KGB i FSB, prezydent, premier i znów prezydent Rosji) zatrzyma się przed Polską za cenę zakupu węglowodorów, metali szlachetnych czy cennych minerałów po wyznaczonych przez niego „cenach”? Nawet bez głębszej pamięci historycznej trzeba być skrajnie naiwnym, by w to wierzyć. Śmiertelnie niebezpieczna była i może znów być polityka zgody na układanie się i transakcje z Rosją „taką jaką ona jest”. Walutą jest niepodległa Polska i godność Polaków. Nasza wolność!
Tak podsumowałem opublikowany tutaj poprzedni odcinek cyklu #ANEKS, w którym przez kilka miesięcy – na kanwie filmu dokumentalnego TVP „_Reset” autorstwa Michała Rachonia i Sławomira Cenckiewicza, komentowałem ujawniane w kolejnych odcinkach groźne dla państwa polskiego działania obozu władzy sprzed 2015 roku. Można do poszczególnych wątków wracać i można obejrzeć (póki TVP jest polską telewizją publiczną) każdy z szesnastu odcinków „_Resetu”. Jeśli ktoś zapomniałby o czym jest ta pasjonująca i niestety niepokojąca opowieść, to przypomnę, że pod słowem „reset” kryje się gigantyczna operacja wywiadowcza i dyplomatyczna, której beneficjentem końcowym miała być (będzie?) Federacja Rosyjska.
- To pozorujący państwo organizm za naszą wschodnią granicą. Żywi się systemową presją wobec własnych obywateli i systemową agresją wobec państw i narodów, które stawały się w przeszłości i współcześnie obiektem hegemonistycznych żądz kolejnych władców na Kremlu. Od czasu, gdy rządzi Władimir Putin, Rosja radykalnie wróciła do retoryki i metod Józefa Stalina. Praktycznie oznacza to między innymi dążenie do przywrócenia tzw. „rosyjskiej/sowieckiej sfery wpływów”, a więc podporządkowanie krajów Europy Środkowej – w tym Polski – ośrodkom decyzyjnym ulokowanym w Moskwie. W 1920 r. Rosjanie ten cel osiągnąć chcieli, a w 1939 r. na kilkadziesiąt lat osiągnęli czołgami i bezwzględnością w tępieniu polskości w każdym jej wymiarze.
- Gdy po przełomie lat 80. i 90. XX wieku dotychczasowy mechanizm nie był to utrzymania, środki militarne zastąpiono środkami gospodarczymi, medialnymi i politycznymi. Każde z tych ogniw spleciono typowo gangsterskimi sposobami działania realizowanymi poprzez jawne i zawoalowane aktywności służb specjalnych podporządkowanych Kremlowi.
- Jeśli na drodze do realizacji planów rosyjskich stanął jakikolwiek naród czy którekolwiek państwo lub określone środowisko polityczne, gospodarcze i medialne, czy też konkretna osoba, zawsze oznaczało to wyrok. I to zazwyczaj był wyrok śmierci. Czeczenia, Gruzja i Ukraina, Aleksandr Litwinienko, Borys Niemcow, Anna Politkowska, Zelimchan Abdułmuslimowicz Jandarbijew, Asłan Alijewicz Maschadow – to tylko niektóre z tragicznych punktów najnowszej, bo z przełomu XX i XXI wieku, historii zbrodniczego rosyjskiego imperializmu. Smoleńsk, gdzie w 2010 roku zginęło 96 Polaków jest dramatycznie bolesnym ogniwem tej samej krwawej historii.
Przez okres III RP – poza etapem rządów centroprawicy: 1991 – 1992, 2005 – 2007 i w pewnym zakresie do 2010 r., gdy zginął prezydent RP Lech Kaczyński, oraz po 2015 r., gdy rząd i prezydenturę wyborcy powierzyli Zjednoczonej Prawicy – Rosjanie nigdy nie byli odcinani od wpływania i przesądzania o strategicznych kierunkach zmian politycznych i gospodarczych w naszym kraju. Po 10 kwietnia 2010 r. w sposób drastyczny trwała wręcz odbudowa bezceremonialnych wpływów na polskie ośrodki władzy politycznej oraz kolonizowanie centrów gospodarki i mediów. To wszystko, co działo się między innymi w kwestiach zakupów nośników energii (gaz, ropa naftowa), transferu kapitałów i przyciągania (czy odpychania) inwestycji, kształtowania rynku medialnego i – co newralgicznie ważne – uniezależniania Polski (i innych krajów Europy Środkowej) od militarnej przewagi Federacji Rosyjskiej, a więc groźby bezpośredniej inwazji terytorialnej, było przedmiotem tzw. „resetu”. Oznaczał on zwrot Polski ku Rosji, Warszawy ku Moskwie, w pewnych obszarach wprost, a w niektórych poprzez Berlin, Paryż czy Brukselę, gdy te stolice „obsługiwały” interesy Moskwy.
Czy Władimir Putin atakując Gruzję w 2008 r., potem Ukrainę w 2014 i 2022 r. sygnalizował zamiar ponownego zapuszczenia „żelaznej kurtyny” dzielącej nasz region od Zachodu czy też dawał znać, że jest gotów iść dalej? Odpowiedź poznajemy codziennie i nie można wykluczyć, że wojna na Ukrainie jest… poligonem innego planu. Hybrydowe ataki na granicę Polski trwające od 2021 r. i od kilku tygodni wobec Finlandii i Estonii, to symptomy groźnych egzystencjalnie dla nas w Polsce procesów. Polityczne i ekonomiczne wypychanie NATO i USA z Europy odbywa się na naszych oczach, a przecież w tle są ogniska zapalne w innych regionach globu, gdzie interesy polityczne i ekonomiczne Waszyngtonu zderzają się z ambicjami Pekinu i Moskwy. Europa nie musi być punktem ciężkości dla Ameryki.
Europa jest targana kulturowym kosmopolityzmem z falami migrantów wyznających inne niż dotąd szanowane w naszej części świata normy i zwyczaje, już nie wspominając o ich niezdolności i niechęci do adaptacji na przykład na rynku pracy czy w życiu społecznym. Jesteśmy – także w Polsce – świadkami zapaści demograficznej narodów europejskich, co osłabia potencjał rozwojowy i kulturowy. Tradycyjnie mocny moralnie Kościół od pewnego czasu jest kruchą łodzią na rozkołysanym morzu indyferentyzmu religijnego. Równolegle Unia Europejska gwałtownie dąży przekształcenia się z organizacji międzynarodowej w monocentryczne państwo, w którym warunki dyktuje najsilniejszy (obecnie to Niemcy – kraj w dużym stopniu uzależniony od rosyjskich zasobów energetycznych oraz importowanej także z Polski, taniej siły roboczej).
Wyniki wyborów parlamentarnych w Polsce mogą na powrót odwrócić Polskę ku Rosji. Praktyczne zamrożenie badania wpływu Rosji na nasze państwo – na politykę, gospodarkę, media i życie społeczne – za czym głosowali w Sejmie wszyscy politycy Platformy Obywatelskiej, Polski 2050, Polskiego Stronnictwa Ludowego i Lewicy oraz część Konfederacji, to sygnał zwrotu w polityce, jeśli apologeci „resetu” przejmą władzę wykonawczą. Już mają w ręku władzę ustawodawczą i jawnie sprzyja im duża część władzy sądowniczej. Dążą do zmonopolizowania strumienia medialnego. Chcą wprzęgnięcia naszego kraju w superpaństwo kontynentalne, dla którego interesy z Rosją prowadzone choćby przez Niemcy czy Francję nadal mają magnetyczną moc. Na linii Paryż – Berlin – Moskwa prowincją ma być Warszawa.
Gruba czerwona kreska może znów wytyczyć grząskie koleiny historii Polski, na co już raz dekadę temu była zgoda i to na piśmie!
Jawna opcja rosyjska wbija zęby w prawdę❗️#Reset po raz drugi❗️
Pobierać, czytać, drukować i kolportować Raport – jest już dostępny‼️Dziękuję: @Cenckiewicz / @AndZyberto / @PrzemysZurawski i pozostałym członkom Komisji 🇵🇱.
➡️ https://t.co/KovOxfWEXs pic.twitter.com/6tQGeYZBE1— Krzysztof Kotowicz (@KotowiczKrzysz) November 29, 2023