Miłość. Słowo odmieniane, definiowane, analizowane, wypowiadane, słyszane – lub nie… Miłość. Stan ducha, poryw emocji, odniesienia między osobami, przeżycia i doświadczenia – lub ich niedosyt, a nawet brak… Miłość. Inspiracja, wspomnienie, motyw, sens – lub deficyt, resentymenty i kompleksy.
Jakkolwiek by człowiek podchodził do miłości, nigdy nie będzie to przebiegać tak samo. Zawsze przebiegnie owo doznanie inaczej i ta odmienność dotyczy nie tylko różnych ludzi, ale też i tego samego człowieka. Czas i miejsce, egzystencjalny ślad za sobą i trakt widziany przed sobą, osobista kondycja duchowa i intelektualna, estetyczna i etyczna sprawiają, że nikt z ludzi nigdy nie dotyka fenomenu miłości w ten sam sposób, jak „przed chwilą…”, jak …wczoraj”, jak „wtedy…”. Jest zatem miłość nieskończonym źródłem i bezkresnym oceanem. Nie ma objętości, nośności czy innych limitów.
Z tych powodów – jak mniemam – coroczny koncert pod hasłem „Miłość niejedno ma imię…”, choć za temat ma niezmiennie właśnie miłość, choć pojawiają się na scenie niekiedy ci sami wykonawcy, choć słyszymy czasem te same teksty i melodie, to i tak znajdujemy w nich siebie i innych ludzi zupełnie na nowo. Wielka w tym zasługa animatorki wydarzenia, jaką jest Pani Magda Halikowska i wielka jest zasługa każdej wykonawczyni i każdego wykonawcy, ale i tych, którzy w mniej spektakularny sposób współtworzą od pięciu lat ten szczególny wieczór.
Relacja na Ząbkowice4YOU.pl pozwoli czytającym te słowa zorientować się w przebiegu imprezy osnutej na polskiej i rosyjskiej liryce miłosnej. Publiczność zgromadzona w Ząbkowickim Ośrodku Kultury i ci, którzy oglądali go w transmisji internetowej nagradzała każdą odsłonę koncertu rzęsistymi i zasłużonymi brawami. Aplauzem da się wyrazić zadowolenie lub emocje wywołane piosenką, recytacją czy tańcem. Wspólną zasługą wszystkich twórców był jakże ciepły, jakże słodki i jakże miły nastrój.
https://www.facebook.com/zabkowice4you/videos/2173356682975690/
Jest jednak coś jeszcze. Zostanie to intymną tajemnicą każdego z nas. To osobista narracja, jaką wokół miłości, wyzwalały piosenki i wiersze. Jak długo jeszcze będę wstydzić się tych dwóch prostych słów, tych które budzą dreszcze dzięki którym wiem, że jesteś tu? (zaśpiewała Ewa Trębacz, której głos i styl budzi mój podziw nie od dzisiaj). I dalej: Nie możemy tak żyć uciekając w popłochu przed namiętnością. Nie pozwól mi przestać wierzyć w to, co czuję. Nie możemy tak żyć uciekając w popłochu przed dojrzałością. Nie pozwól mi…