Zapytałem kilkoro znajomych o to, co uważają za największą bolączkę naszej Gminy. Żadna z sondowanych osób nie jest w sytuacji bezrobocia, nie pełni żadnych ról publicznych i (co ważne!) każda brała udział w ostatnich wyborach samorządowych. Nie można ich zatem podejrzewać o zniechęcenie, o chęć mówienia na wyrost czy też o obojętność wobec lokalnej społeczności.
Wszyscy zgodnie, w rankingu problemów Ząbkowic Śląskich, postawili na pierwszym miejscu brak perspektyw dla młodych ludzi. Byłem zaskoczony tą jednomyślnością, choć nie samym wynikiem. Działki budowlane można u nas kupić, imprez organizowanych dla mieszkańców nie brakuje, sklepów i banków też. Miasto i wsie w oczach pięknieją z dnia na dzień dzięki nowym ulicom, drogom, placom zabaw, itp. dobrodziejstwom, które zresztą fundujemy sobie sami (bo czymże są: budżet gminy, powiatu, województwa, całego państwa czy Unii Europejskiej, jak nie pieniędzmi podatnika?). Co zatem skłania do wyrażania tego poglądu? To trudne pytanie i byłoby zasadne przeprowadzenie profesjonalnych badań socjologicznych, które tę tezę potwierdziłyby i wyjaśniły przyczyny pesymizmu albo obaliły ją, dodając nam otuchy. Tak czy inaczej analizy takie przydałyby się, by rozwiązywać problemy i wzmacniać to, co pozytywne.
Drugim i ostatnim zarazem pytaniem, jakie postawiłem w mojej mikro-sondzie, brzmiało: „jak ludzie radzą sobie z problemem, który uważasz za najpoważniejszy?” Tu odpowiedzi było już więcej. Respondenci wymieniali: szukanie znajomości u osób wpływowych, szukanie pracy poza gminą, przedłużanie studiów, stała emigracja do innych miast lub za granicę, pobieranie zasiłku plus praca poza legalnym obiegiem, utrzymywanie się przy rodzicach. Ani jedna osoba nie wskazała na podejmowanie własnej działalności, organizowanie się w grupy czy też na chęć angażowania się w życie publiczne.
Jeśli przyjąć, że sposobem na radzenie sobie z brakiem perspektyw, np. z brakiem pracy, niskimi dochodami, nikłymi szansami na życiową stabilizację w rodzinnych stronach, lokalnymi układzikami zamkniętymi na nowych i ambitnych ludzi jest …ucieczka stąd czy zamykanie się w wąskim kręgu (rodziny lub rówieśników), to stan ten należy uznać za nadzwyczaj niekorzystny. Nie buduje się bowiem społeczności lokalnej, gdy każdy staje się >> sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem << – jak napisał Adam Mickiewicz w „Odzie do młodości”.
Ząbkowice Śląskie to ludzie pracowici, inteligentni, wykształceni i pomysłowi. To młodsi i starsi, którym zależy nie tylko na osobistym zadowoleniu i skłonni są włączać się w rozmaite społeczne działania. Nie marnują swojej energii na bezprzedmiotowe i bezproduktywne połajanki, ale też nie zamierzają sobie nabijać guza uderzając w mur ignorancji. Szkoda, że wielu z nich żyje i pracuje daleko od Ząbkowic.
Tekst opublikowany w Tygodniku „Gazeta Ząbkowicka” – nr 10/ 27.11. – 03.12. 2013