… morze możliwości. Położenie przy zbiegu wielu tras i jednocześnie poza drogimi sektorami regionu, rynek pracy podatny na inicjatywy lokalizowane na miejscu, szereg nieruchomości zdolnych do przyjęcia obiektów. Przede wszystkim zaś olbrzymia potrzeba realnego, czyli odczuwalnego przez ogół mieszkańców gminy, wzrostu zasobności rodzin. Morze możliwości – taka jest perspektywa dla Ząbkowic Śląskich.
Przed paroma miesiącami media lokalne, w tym Ząbkowice4YOU.PL jako pierwsze, zacytowały informację o raporcie Polskiej Akademii Nauk wskazującym na problem 255 polskich miast średnich, którym grozi społeczna i gospodarcza zapaść. Konkluzją naukowego opracowania jest ranking 122 najbardziej zagrożonych miast. W odniesieniu do 23 miast na szczycie tej listy mowa jest o „silnej utracie funkcji i mocno niekorzystnej sytuacji społeczno-gospodarczej”. Ząbkowice Śląskie znalazły się na miejscu 22.
Jaka jest reakcja lokalnych władz na informacje oparte o naukowe, a wiec obiektywne (jak wolno założyć) kryteria badawcze? Najpierw bagatelizowanie, jak podczas jednej z sesji Rady Miejskiej, gdy burmistrz Marcin Orzeszek ironicznie sugeruje, że skoro w rankingu notowane są takie miasta, jak Nysa czy Zakopane, to „jesteśmy w dobrym towarzystwie”. Gdy raport PAN jest powielany przez wszystkie media, burmistrz Ząbkowic Śląskich wypuszcza na portalu społecznościowym landrynkową infografikę. Wynika z niej, że wyniki analizy oparte są o dane zebrane w latach 2004 – 2014. Włodarz dodaje bez większego entuzjazmu „Trochę się już u nas od tego czasu zmieniło. Mamy rok 2017 – pracujemy dalej”. Pomija milczeniem, że cześć analizowanych wskaźników obejmuje lata 2004-2005 oraz 2013-2014 oraz to, że skutki zbadanych zjawisk bezdyskusyjnie rzutują na sytuację miast w perspektywie obejmującej okres po 2014 r. Po tym wpisie Marcin Orzeszek umieszcza kilkanaście kolejnych postów, czym sprawia, iż niepokojąca wiadomość tego samego dnia znika z pola widzenia obserwujących jego profil. I wreszcie w wywiadzie dla jednego z lokalnych tygodników rzuca rękawicę naukowcom: „Nie mówię, że nie mamy problemów, ale nie zgadzam się z taką diagnozą, ponieważ uważam, że jest ona nieuzasadniona, nieuczciwa i nie potwierdzona przez rzeczywistość”. Igrce pingpongowe może i widowiskowe, ale żadnych wniosków.
Pełny tekst raportu opracowanego w Instytucie Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania Polskiej Akademii Nauk jest dostępny w serwisie internetowym Ministerstwa Rozwoju. Już w podtytule dokumentu napisano, iż opracowanie sporządzono pod kątem Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju. To oznacza, że poddane obróbce naukowej miasta znajdują się obecnie w obszarze zainteresowania rządu pod kątem pobudzenia rozwoju gospodarczego. Raport z listopada 2016 r., poza zbiorem drobiazgowych analiz, jest przede wszystkim podstawą do tego, by skierować do objętych nim miast, a więc i do Ząbkowic Śląskich, pomoc publiczną. To ma być działanie interwencyjne, ale nie bezwarunkowe. Rządowa strategia zakłada przeznaczenie ponad 2,5 mld zł na odwrócenie złych tendencji w wymienionych miastach pod warunkiem proinwestycyjnej aktywności miejscowego samorządu. W krajowych programach operacyjnych przewidziano preferencje dla miast średnich poprzez dedykowane nabory. Możliwe też ma być zdobycie kapitału na wkład własny do projektów finansowanych ze środków unijnych. Rząd chce stymulować lokalizację nowych inwestycji prywatnych na terenie średnich miast poprzez preferencyjne warunki pomocy publicznej dla inwestorów.
O tym, czy Ząbkowice Śląskie zyskają gospodarczy wigor, czy spadną do roli miasta sypialni i rozrywek w stosunku do innych ośrodków w regionie, zdecyduje aktywność władz gminy nastawiona na tworzenie warunków dla lokowania tu rodzimej działalności produkcyjnej lub wysoko kwalifikowanych usług. Przechwalanie się ilością imprez masowych czy budownictwem mieszkaniowym prowadzonym metodą gospodarczą na terenach z deficytem infrastruktury, to ślepy zaułek. O szansie na rozwój przesądzają twarde wskaźniki demograficzne i poziom zainwestowanego kapitału. Zapewnienie miejsc w żłobkach, przedszkolach to standard, a nie sukces. Oferta kulturalna w postaci imprez masowych niczym nie odróżnia Ząbkowic o setek podobnych miast w Polsce, a stadion modernizowany po raz ostatni w 2007 r. oraz obiecany od siedmiu lat i wciąż imaginowany kryty basen, nie stanowią magnesu dla biznesu. Mieszkańcy Ząbkowic mogą być społecznością ludzi spokojnych o przyszłość swoich dzieci i swoją, albo społecznością wypatrującą przyjazdu dzieci i wnuków do babci czy dziadka. Miasto może być środowiskiem przedsiębiorczych osobowości lub być wesołym miasteczkiem, jakich wiele. Od obecnej ekipy zarządzającej miastem i powiatem nie spodziewam się już inicjatywy. Mam nadzieję, że gdzieś w cieniu tworzy się już nowy zespół, który tchnie w naszą społeczność nowe życie.