Planowałem dzisiaj bardzo konstruktywny wpis dotyczący naszych Ząbkowic Śląskich. Jednak, „co ma wisieć nie utonie” nomen omen, a podejmuję inny temat. Mamy wakacje, sezon ogórkowy, a tu na poletko gminne wpadają już nie kamyczki, ale głazy.
Tytułowe pytanie stawiam nieprzypadkowo, bo w świetle danych opublikowanych przez magistrat dopiero w 2042 roku gmina Ząbkowice Śląskie ma być wolna od zadłużenia. Na podkreślenie zasługuje zwrot „ma być wolna”, bo uwolnienie się od balastu długów zależy od tego czy w tym lub następnych latach nie będziemy (niemymi) świadkami zaciągania kolejnych kredytów lub pożyczek albo też przesuwania spłaty zobowiązań już ciążących na samorządzie Ząbkowic Śląskich.
A: Oto kilka najnowszych faktów…
- W podjętej 31 lipca 2024 r. uchwale Rady Miejskiej w sprawie zmian w Wieloletniej Prognozie Finansowej na lata 2024 – 2042 ustalono między innymi, że:
- planowana na koniec 2024 roku łączna kwota długu gminy wyniesie 99 milionów 115 tysięcy 953 złote i 99 groszy,
- wydatki gminy na rok 2024 zwiększono o prawie 13 milionów złotych, w tym wydatki bieżące o niemal 11 milionów złotych, a wydatki majątkowe o nieco ponad 2 miliony złotych,
- wynik budżetu gminy na rok 2024 po zmianach wynieść ma minus 8 milionów 125 tysięcy 896 złotych i 74 grosze.
LINK: https://bip.zabkowiceslaskie.pl/uchwala/8846/uchwala-nr-vi-32-2024
- W podjętej 31 lipca 2024 r. uchwale Rady Miejskiej w sprawie wprowadzenia zmian w budżecie miasta i gminy na 2024 rok ustalono między innymi, że:
- planowany na rok 2024 deficyt gminy wyniesie 8 milionów 125 tysięcy 954 złote i 84 grosze,
- umożliwiono zaciągnięcie w roku 2024 zobowiązań długoterminowych w wysokości 10 milionów złotych, w tym na sfinansowanie planowanego deficytu, o którym mowa punkt wyżej,
- zwiększa się przychody o kwotę 10 milionów złotych z tytułu planowanego do zaciągnięcia kredytu/pożyczki na pokrycie planowanego deficytu budżetu gminy Ząbkowice Śląskie.
LINK: https://bip.zabkowiceslaskie.pl/uchwala/8848/uchwala-nr-vi-33-2024
Dla udokumentowania powyższych danych dołączyłem linki oraz screeny fragmentów obu najnowszych uchwał, które radni Rady Miejskiej Ząbkowic Śląskich podjęli jednogłośnie na wniosek burmistrza i na podstawie dokumentów sporządzonych przez skarbniczkę gminy. Wiem, że mamy wakacje i przedzieranie się przez rzędy i kolumny cyfr i liczb nie przysparza przyjemności, chyba, że ktoś ogląda swój wyciąg bankowy po wygranej w totolotka.
B: Przełóżmy powyższe sformułowania na bardziej przystępne zdania…
- Gmina Ząbkowice Śląskie na koniec 2024 roku będzie mieć dług wynoszący prawie 100 000 000 zł – słownie: sto milionów złotych, a problem systemowego zadłużania sygnalizowany przeze mnie prawie rok temu pogłębia się, żeby nie powiedzieć, że pogrąża naszą gminę,
- Wydatki gminy Ząbkowice Śląskie w roku 2024 mają być wyższe w stosunku do planowanych w grudniu 2023 r. o prawie 13 milionów złotych, ale na wydatki powiększające majątek samorządu wydanych ma być jedynie około 2 milionów złotych,
- Założono pożyczenie w roku 2024 kwoty 10 milionów złotych, aby mieć pieniądze na spłacenie tegorocznych rat wcześniej zaciągniętych kredytów. Podobny trick zastosowano w zeszłym roku o tej porze w zaledwie 150 sekund!
C: Czas na komentarz…
Po przeczytaniu dzisiejszego wpisu Franciszka Gawędy w mediach społecznościowych początkowo zamierzałem udostępnić ten post dalej z lapidarnym komentarzem. Sięgnąłem jednak do źródła, jakim jest Biuletyn Informacji Publicznej Gminy Ząbkowice Śląskie, aby na własne oczy zobaczyć co dzieje się w naszym samorządowym budżecie. Pamiętam bowiem regułę zasłyszaną przeze mnie jeszcze w latach 90. wygłoszoną publicznie podczas jednej z sesji rady miejskiej, gdy zmiany w rocznym planie dochodów i wydatków uchodziły jeszcze za sensację. Brzmi ona: „po to są w budżecie gminnym działy i rozdziały, aby ludzkie gały nie widziały, gdzie się ich pieniądze podziały”.
Od wielu lat nowelizowanie budżetów w samorządach jest na porządku niemal każdej sesji w każdej gminie czy powiecie, bo dynamika zmian w otoczeniu jest tak duża i nikt się niczemu już nie dziwi. Dziwić jednak powinno – szczególnie radnych – gdy są stawiani w roli przysłowiowych „semaforów” do podnoszenia rąk „za” takimi korektami w budżetach, które stawiają ich gminę (powiat czy województwo także) na krawędzi upadłości. Mam przeczucie graniczące z pewnością, że gdyby pan burmistrz, pani skarbnik czy też panie i panowie radni z podobną lekkością zaciągali zobowiązania, za które mieliby płacić osobiście lub które spłacać miałyby ich dzieci, to byliby zdecydowanie bardziej powściągliwy. Inną kwestią byłaby zimna ocena ich „zdolności kredytowej” dokonywana przez bank.
Jeśli ktokolwiek przeczytał ze zrozumieniem część opisową uchwały zmieniającej Wieloletnią Prognozę Finansową na lata 2024 – 2042, musi być nie tylko zdumiony dezynwolturą autorów dokumentu i tych, którzy poparli jego przyjęcie. Powoływanie się przy ustalaniu twardych parametrów na medialny „komunikat Ministerstwa Finansów” o planowanych zmianach ustaw określających dochody jednostek samorządu terytorialnego, podczas gdy owe projekty nie są nawet na etapie uzgodnień wewnątrzrządowych, a tym bardziej nie trafiły do Sejmu i Senatu oraz do Prezydenta RP, zakrawa na kiepski żart. Gdybanie o mających nastąpić z początkiem 2025 roku cudownych wzrostach dochodów gmin jest dopuszczalne „u cioci na imieninach”, a nie przy podejmowaniu poważnych decyzji sięgających swymi skutkami 18 lat w przyszłość!
Po „starej znajomości” przypomnę, że projekty ministra finansów, czyli polityka Platformy Obywatelskiej skrytykowali jednym głosem przedstawiciele ośmiu najważniejszych ogólnopolskich korporacji samorządu terytorialnego, które w większości są powiązani z obecną rządową koalicją. Na marginesie dodajmy, że burmistrz Ząbkowic Śląskich też jest politykiem i lokalnym liderem Platformy Obywatelskiej.
Podsumowanie…
Nikt nie wie kto będzie radnym, skarbnikiem i burmistrzem Ząbkowic Śląskich w 2042 roku. Mamy jednak rok 2024 i wiemy, kto pełni te odpowiedzialne funkcje. Akcent kładę na słowo „odpowiedzialność”…