Prawda, że ładnie brzmi? A jak wygląda…? Nawet kandydaci na burmistrza, starostę i radnych wszelkich szczebli mogliby to podchwycić jako dźwignię swoich kampanii wyborczych (o ile ktoś je prowadzi). Nie będą wysuwać roszczeń z tytułu „praw autorskich”, byle tylko ktoś przejął się sprawą na poważnie, bo nie chodzi o dobrze wyglądające pomysły, ale o realne potrzeby.
Stawiałem niedawno pytania: gdzie są Ząbkowice Śląskie dzisiaj, gdzie będą w przyszłości? Są aktualne w kontekście komunikacji, czyli połączeń naszego miasta z „resztą świata”. Tylko jeden z kandydatów do sejmiku województwa dolnośląskiego cierpliwie i od dłuższego czasu cierpliwie drąży – jak kropla wody skałę – temat kolejowego połączenia Ząbkowic Śląskich z Wrocławiem. Wie co mówi i o co zabiega, a Jego inicjatywa pod hasłem „TAK dla pociągu Ząbkowice – Wrocław” niezależnie od wyborczych młynów jest zasadna. Życząc Łukaszowi Lachowi wspięcia się po politycznej drabinie, nie będę Mu odbierać ważkiego tematu, lecz zajmę się innym wątkiem z dziedziny komunikacyjnego wykluczenia, na jakie cierpią Ząbkowiczanie.
Odkąd kolej w latach 90. była w całej Polsce systemowo zwijana, także Ząbkowice Śląskie znalazły się na komunikacyjnej pustyni. Transport autobusowy usiłował wypełniać lukę dróg żelaznych, ale wiemy, że nie było to możliwe. Ludzie przesiedli się na własne auta i krajowa „Ósemka” stała się jednym wielkim i jakże niebezpiecznym drogowym zatorem. Ten korek ciągnący się przez powiaty kłodzki, ząbkowicki i dzierżoniowski po sam Wrocław powiększał się z roku na rok i trwa nadal. Perspektywa budowy drogi ekspresowej S8 jarzy się jak przysłowiowe światełko w tunelu, ale zanim „eską” pojedziemy do Wrocławia czy Kłodzka, to jeszcze sporo wody w Nysie Kłodzkiej i Budzówce upłynie.
Wracamy zatem do absolutnie ważnej kwestii połączeń kolejowych, ale nie traćmy z oczu faktu, że mieszkańcy miasta, gminy i powiatu oraz przybywający do nas, mogą się przemieszczać różnymi środkami lokomocji. Jest zatem kwestią fundamentalną, aby szeroko rozumiany obręb obecnego dworca kolejowego w Ząbkowicach Śląskich na nowo zaprojektować tak, by stał się węzłem połączeń i dojazdów dla pasażerów komunikacji zbiorowej (kolej, autobusy, komunikacja miejska) i użytkowników indywidualnych środków lokomocji (samochody, jednoślady). Poza na nieszczęście sprywatyzowanym zespołem przystanków autobusowych, poza budynkiem dworca kolejowego i peronami, jest jeszcze całkiem spora przestrzeń sięgająca po dawny „mały dworzec kolejowy” i magazyny usytuowane wzdłuż trakcji kolejowej. Nie mam, pisząc te słowa, zaktualizowanej wiedzy o stosunkach własnościowych w całym tym rejonie. Mam natomiast pewność, że dobrze byłoby i nawet należy ten teren zorganizować tak, by pogodzić funkcjonalność dla podróżujących z produktywnością dla wszystkich operatorów usług transportowych czy przedsiębiorców tutaj ulokowanych.
Dzisiejszy wygląd tego rejonu miasta przylegającego zbiegu alei Niepodległości i ulicy Kolejowej to przysłowiowy obraz „nędzy i rozpaczy”. Dla osób przyjeżdżających do Ząbkowic Śląskich to nawet krajobraz pobojowiska. Tłumaczenie, że poszczególne skrawki ziemi należą do różnych dysponentów nie zwalniają z prawa (i obowiązku) myślenia o rewitalizowaniu wielkiej niezagospodarowanej połaci ziemi w granicach miasta. Kolej będzie się rozwijać i miejmy nadzieję, że tego trendu nikt nie zechce zatrzymać. Musi być usystematyzowany transport zbiorowy organizowany przez gminy powiatu ząbkowickiego (Ząbkowice Śląskie i Ziębice już, a Kamieniec Ząbkowicki wkrótce). Jeśli uda się wreszcie wspólnie skoordynować (i przez to jeszcze bardziej ekonomizować), na co głośno w 2018 r. zwracał uwagę Dariusz Jagieła (ówczesny kandydat na burmistrza Ząbkowic Śląskich). Kilka dni temu mówił o tym burmistrz Kamieńca Ząbkowickiego Marcin Czerniec zapowiadając budowę centrum przesiadkowego w tym mieście, na co zresztą tamtejsza gmina pozyskała dofinansowanie.
Można więc założyć, iż komunikacja zbiorowa będzie kwitnąć. Warto ponadto brać pod uwagę utrzymanie się obecnego poziomu ruchu pojazdów prywatnych (głównie samochodów). Może nie tylko fanaberią, ale praktyką stanie się korzystanie z jednośladów (w tym rowerów miejskich dostępnych poprzez aplikacje). No i wreszcie – wybudowanie strefy Euro-Park Ząbkowice i faktyczne uruchomienie tam działalności produkcyjnej wygeneruje duży ruch osób związany z pracą, potencjalnie nauką zawodu czy usługami.
To wszystko sprawia, że utworzenie intermodalnego centrum przesiadkowego w Ząbkowicach Śląskich będzie, a nawet już jest nie tylko rozwojową potrzebą, ale cywilizacyjnym wymogiem. Taką inwestycję przeprowadzono w Dzierżoniowie i Świdnicy, przymierzają się Kamieniec Ząbkowicki, Kłodzko i Wałbrzych. Ząbkowice Śląskie miałyby być negatywnym wyjątkiem?