Jak to się Wam udaje, że zatrzymujecie otaczającą i często rozklekotaną rzeczywistość? Jakim sposobem przynajmniej na kilkadziesiąt minut odłączacie – nas słuchających – od jazgotu przestrzeni, w jakich na co dzień się znajdujemy? Co macie w Sobie, że ów stan pozytywnego odklejenia od szarości i zgrzytów znajduje przedłużenie w czasie i można to doświadczenie odnawiać słuchając głosów oraz brzmień, jakim – nas zasłuchanych – obdarzacie tak hojnie?
Ktoś może uznać, że postawione na wstępie pytania są rezultatem egzaltacji lub koloryzacją wydarzenia, jakim był niedawny koncert „The best of Open Vocal” organizowany – tu uwaga: po raz osiemnasty – przez Open Vocal Art School w Kłodzku. Nie ma tu jednakże cienia przesady i nadmiaru wrażeń. Bywalcy wszystkich wydarzeń animowanych przez to środowisko prawdziwie artystyczne wiedzą, że nic się tam nie powtarza, a za każdym razem jest więcej i inaczej podanych przesłań i emocji. Talenty wokalne i instrumentalne, dzięki pracowitości i zapałowi wprowadzają słuchaczy (widzów) w coraz to nowe i ciekawsze obszary myśli i domysłów. Tak – domysłów, bo sztuka nie może być przecież dosłownością. I nawet nuty i słowa mogą być śpiewane i grane niepowtarzalnie, aby każdy wsłuchany i wpatrzony odnajdował siebie na sposób wyjątkowy, jedyny.
28 maja 2025 r. w przytulnej, kameralnej i gościnnej kawiarence „Pan Kawka” w Kłodzkim Ośrodku Kultury przez około dwie godziny przed publicznością przetoczyła się kawalkada wokalnych temperamentów i muzycznych nastrojów. Dla kronikarskiej rzetelności przypomnę, kto wystąpił i co zaprezentował. „Hold back the River” – Katarzyna Woźnicka, Natalia Chłanda, Laura Wodejko, Amelia Pinkiewicz, Agata Rychlińska, Milena Gajek, Maja Bogdał. „Dancing on my own” – Amelia Pinkiewicz oraz Laura Wodejko, Natalia Chłanda. „Inspirations” – Maja Bogdał oraz Natalia Chłanda, Laura Wodejko. „I see red” – Natalia Chłanda oraz Milena Gajek, Laura Wodejko. „Co mi, Panie, dasz” – Laura Wodejko. „One night only” – Katarzyna Woźnicka. „Dusty trails” – Milena Gajek & Maja Bogdał. „Long train runnin” – Katarzyna Woźnicka, Natalia Chłanda, Laura Wodejko, Amelia Pinkiewicz, Agata Rychlińska, Milena Gajek, Maja Bogdał. „Damn Your eyes” oraz „Mustang sally” – Soul Mama: Ewa Mikołajczak, Magdalena Taurogińska, Katarzyna Sułkowska-Kacyniak, Joanna Jakubowicz, Karolina Wierzbowska, Anna Gajek, Agata Bilińska.
Osobną niejako częścią koncertu był popis duetu gitarowego Roho Konar & Maciej Awiżeń, za sprawą którego usłyszeliśmy utwory „Tango „Once in a life time” i „Walc”. Trzeci kawałek z mocnym gitarowym tłem to „I never loved a man”, gdzie wokalem dominowała Agata Bilińska. W podsumowaniu usłyszeliśmy piosenkę „Życie jak poemat”, którą śpiewały wspólnie: Katarzyna Woźnicka, Natalia Chłanda, Laura Wodejko, Amelia Pinkiewicz, Agata Rychlińska, Milena Gajek, Maja Bogdał oraz Ewa Mikołajczak, Magdalena Taurogińska, Katarzyna Sułkowska-Kacyniak, Joanna Jakubowicz, Karolina Wierzbowska, Anna Gajek, Agata Bilińska i Anna Szafrańska.
Już sam wykaz utworów oraz ich liczba musi imponować, bo skala stylistyki muzycznej oraz rozpiętość tembru głosów wokalistek, sprawiały, że słuchający znajdowali się w estetycznych obrotach o 360 stopni. Większość występów można obejrzeć w You Tube, gdzie udostępniam amatorskie nagrania. Ostatni przed wakacjami letnimi koncert zasługuje nie tylko na odnotowanie w medialnym pamiętniku jako jedno z kulturalnych spotkań, jakich mnóstwo odbywa się w bliższej i dalszej okolicy. To było osiemnaste wydarzenie pod hasłem „The best of Open Vocal”, do którego dołączyłem w 2013 roku. Ten i inne koncerty kłodzkiej Open Vocal Art School to coś więcej, niż jednorazowe wydarzenie czy ich cykl.
To jest środowisko, jakiś rodzaj kreatywnego ekosystemu, w którym oddycha się muzyką. To domostwo piękna głosu człowieka, który nawet jeśli śpiewa „za kimś”, to nadaje piosenkom „swoje” figury. To otaczający ów dom ogród dźwięków wydobywanych z instrumentów, dający każdemu, kto tu przybywa błogi podmuch witalności. Można oczywiście dopatrywać się znaczeń w wybieranych do występów kompozycjach, można zaryzykować nawet ich interpretowanie czy nadawać im jakieś konteksty lub dopasowywać do osobowości poszczególnych wykonawców. To trochę jak z oglądaniem wielkiego namalowanego (sfotografowanego) krajobrazu przez… lupę, aby widzieć detale. Dopiero jednak ich połączenie daje harmonijny obraz. Obraz, w jakim każdy – z nas słuchających – może odkryć swój punkt początkowy, z którego wychodzi dalej w poszukiwaniu wartości niesionych lub przepowiadanych przed piękno. Ten stan, tę wartość, to doświadczenie zawdzięczam kłodzkim koncertom Open Vocal Art School.
Wkraczasz w aurę piękna i dzięki temu, że jest prawdziwa, Twoim udziałem staje się dobro? A może jest tak, że to aura piękna przenika Ciebie, wyposaża w pewność prawdziwości i umacnia ku dobru? Jakakolwiek odpowiedź jest bliższa rzeczywistości, zetknięcie się – choćby najkrótsze – z tym, co piękne, pozostawia w człowieku niezatarty ślad. Nigdy bowiem nie wiemy czy będzie nam dane raz jeszcze być blisko lub wewnątrz piękna, aby nim obdarzać i aby je przyjmować. Piękno nie bierze się znikąd – jest stworzone, jest znakiem. Nie prowadzi donikąd – jest darem, jest zwiastunem. Odpowiadasz za to, by piękno trwało w Tobie i dzięki Tobie. Wiesz o tym?