Tak mówią ludzie u szczytów władzy. >> Młody Tusk się okazuje jest zatrudniony w firmie, k***a, nie wiadomo jakiej. << I tak. >> jestem tutaj najstarszy, z wyjątkiem tego ch***a po prostu (…) << Mało? Proszę dalej. >> Ja mam naprawdę długiego ch***a, a on nie ma.<< Bywają dosadni. >> Polskie Inwestycje Rozwojowe są, niestety, jak to się górnolotnie nazywa i bardzo eufemistycznie. Ich po prostu nie ma. To ch***j, d***a i kamieni kupa. << Zajmują się konkretami. >> Na przykład moje lotnisko im. Reymonta, czyli w Łodzi. Malutkie lotnisko, << ch***j wie komu potrzebne, ale jest.<< Bywają też szczerzy do bólu. >> Polskie państwo praktycznie nie istnieje. <<
Porównując władców III RP do meneli spod budki z piwem czy też żuli spod ciemnej gwiazdy – obraziłbym ich. To już nie jest nawet rynsztok. W erze nowoczesnych oczyszczalni ścieków, taki ściek nie przeszedłby nawet przez najbardziej rozszczelnione filtry. Powinien być wyrzucony na śmietnik historii, a najlepiej pokazywany przez klatkę, jako przestroga. Na to KTO, CO, JAK i GDZIE mówi, lider rządzącej Polską prawie osiem lat siły politycznej mówi tak, jakby nic się nie stało. Z tępym wyrazem twarzy, z drwiącym uśmiechem, jakby śpiewał „nic się nie stało, Polacy, nic się nie stało”. Leje wodę nie tylko wobec dziennikarzy relacjonujących jego dukaninę, ale wobec każdego rozumnego obywatela polskiego. Wystawia na śmieszność nie tylko siebie (to najmniejsza strata), ale ośmiesza Polskę. Ośmiesza ją przed Polakami, ośmiesza ją przed światem. Jednak nie może to dziwić, skoro nie odwołał nigdy wypowiedzianych przez siebie słow, że >> polskość to nienormalność. << On i cała jego ferajna powinna natychmiast odejść nie tylko z urzędów, ale z polityki. Oczywiście, że nie odejdą z własnej woli.
„Taśmoteka” z pasjonującymi rozmówkami, jakich wiele było przez minionych osiem lat to tylko wycinek rzeczywistości, w jakiej żyjemy. Taśmy „warszawskie” mamy w tych dniach, ale jeszcze nie tak dawno słuchaliśmy i oglądaliśmy taśmy „dolnośląskie”. Od ilości afer i spraw, którym ukręcono łeb zanim wyszły na światło dzienne, kręcić się może w głowie. Partia rządząca nie zasługuje na zaufanie. Jej liderzy i ich pomagierzy, beneficjenci wpływów i układów, funkcjonariusze oddelegowani na różne „odcinki” partyjnej pracy nie są godnymi piastowania urzędów, zajmowania stanowisk, jeśli trwać będą pod kloszem „obywatelskim”, pod którym „ku***” i „ch***” to norma, a polska suwerenność to „sr***”. Muszą odejść. W polityczny niebyt. Dlaczego? Polska istnieje.