Lubicie tańczyć? Mam wśród znajomych osoby marzące o tym, by zobaczyć wielką sambę w Rio do Janeiro. Jedna z nich twierdzi, że chodzi tylko o… taniec, dając do zrozumienia, że samba wieczorem, to częstokroć poranna amba (albo jak mawiają inni „kalapita”).
Miałem już nie wypowiadać na temat budżetowych upadków ząbkowickiej gminy, Jednak leżącemu należy podać rękę, a jak się ktoś potyka, to należy pomóc mu wstać. Moje poprzednie elaboraty o tych kwestiach pewnie uznano za nieistotne. Gdy jednak o problemach z uchwałami rady miejskiej pisze ktoś inny, warto (jak to na salonach mawiają) „pochylić się” nad kolejnym sygnałem zjawiska, które poniekąd przypomina ciąg przyczynowo-skutkowy podobny do ciągu: samba – amba.
RIO (niestety nie chodzi o… Rio de Janeiro) zainteresowała się ostatnio trzema uchwałami ząbkowickich radnych. Jak wiemy uchwały rekomenduje burmistrz, więc dokumenty przyjmowana przez rajców są autoryzowane przez włodarza. Regionalna Izba Obrachunkowa częściowo unieważniła częściowo uchwałę z lutego 2023 r. w sprawie wprowadzenia opłat od psów. W całości unieważniona została uchwała z maja 2023 r. w sprawie pomocy celowej dla Ochotniczej Straży Pożarnej w Sieroszowie.
Unieważniona w całości trzecia z uchwał Rady Miejskiej, która wzbudziła zastrzeżenia Regionalnej Izby Obrachunkowej podjęta została na początku sierpnia 2023 r. i dotyczyła wieloletniej prognozy finansowej Gminy Ząbkowice Śląskie na lata 2023 – 2042. Unieważniono ją w całości ze względu na jej – cytuję: „nierealistyczność”. Nie będę powtarzać zawiłych sformułowań zastosowanych przez weryfikujących tę uchwałę specjalistów z wrocławskiej RIO. Dotyczą one zarówno wartości kwotowych budzących wątpliwości, jak i wewnętrznej niespójności prognozy i budżetu gminy.
Wszystkich uśmiechających się pod nosem, że czepiam się rzekomych błahostek, pozwalam sobie poprosić, by spojrzeli we własne portfele i przekonali się kto płaci za oczywiste błędy urzędników. Oba dokumenty są przecież sporządzane na jednym biurku, w oparciu o te same dane i przy tych samych założeniach. Nikt nie jest nieomylny, jednak powtarzające się nawet małe błędy, po zsumowaniu, okazać się mogą dużym balastem. Jest nim na przykład zadłużenie gminy oscylujące wokół 70 milionów złotych przy dochodach bieżących wynoszących około 108 milionów złotych.
Jeśli nawet na podstawowym poziomie pojawiają się istotne błędy – wytknięte przez RIO – to znaczy, że biegający po magistracie chochlik zamienia się w chochoła i… tańczy sambę. Na finał będzie amba, bo samorząd odziany w przyciasny budżetowy garniturek od dłuższego czasu trzeszczący w szwach, o czym wspominałem niedawno, potknie się o własne sznurówki.
Naprawdę byłoby lepiej, zamiast dokonywać nie po raz pierwszy koniecznych korekt uchwał uznawanych za „nieważne” i „nierealistyczne”, podjąć się wysiłku sanacji budżetu gminnego. Dla naszego wspólnego dobra, o czym piszę bez grama satysfakcji (nie lubię goryczy poza gorzką czekoladą i gorzką kawą) oraz bez emocji (bo mam ich coraz mniej zauważając obojętność nawet tam, gdzie oczekiwać należałoby choćby zaciekawienia).
Foto: pixabay.com