Nic nie jest ważne, co nie jest ważne dla niego. Nie musi się z nikim liczyć, bo liczy się tylko sam ze sobą. Niczego nie traktuje poważnie, bo nie musi. Nikogo nie szanuje, bo uważa, że to jemu należy się szacunek.
Jest przekonany o swojej bezkarności, bo uważa się za kogoś doskonałego lub prawie doskonałego, jak nikt inny. Może błyskawicznie przybierać pozę zamyślonego lub wzruszonego, by za chwilę parskać śmiechem i tryskać radością. Przyklęka, bo wypada i podskakuje, bo trzeba. Przytula, jak chce i odpycha, też jak chce. Kwieciście przemawia, jeśli może mówić tak, by nie powiedzieć niczego lub nabiera wody w usta, gdy wie, że cokolwiek powie może stać się jego balastem. Skwapliwie obiecuje wszystkim wszystko, po czym robi to, co chce i komu chce. Lansuje się na ciepło i na zimno, dniem i nocą, byleby zaistnieć w zbiorowej świadomości i zyskać nowe zasięgi. Uwielbia uwielbienie dla siebie i nie znosi, gdy ktoś inny tego nie znosi. Źle przyjmuje uzasadnioną krytykę, a nawet racjonalny sceptycyzm, za to świetnie czuje się, gdy jest bezkrytycznie komentowany i nieracjonalnie chwalony. Nie jest bezmyślny, ale myśli tylko o sobie. Potrafi posiąść rząd dusz, choć jest bezduszny. Wiesz o kim piszę? A o kim ty myślisz czytając ten rysopis?
„Titanic” albo „Obcy. 8 pasażer Nostromo”❓A może „Czy leci z nami pilot” lub „Ojciec chrzestny”❓ pic.twitter.com/61GpAWRMg7
— Krzysztof Kotowicz (@KotowiczKrzysz) February 5, 2025
O politykach bardzo łatwo pisze się lub mówi źle. Zawód, niektórzy mówią o misji, polityka stracił pozytywne konotacje już jakiś czas temu. Politycy stają się coraz bardziej bezbarwni, aby wpasowywać się w szybko zmieniające się upodobania wyborców. Wyborcy zaś nie znajdując w tej mieniącej się niewyrazistymi kolorami i kształtami mieszaninie nikogo, kto byłby im chociaż bliski, zbyt często rezygnują z udziału w wyborach lub wybierają pod wpływem impulsów. Polityk nie może być wydmuszką, jeśli jego wyborcy nie mają się stać wyciśniętą cytryną.
Zamach stanu 🤣 pic.twitter.com/h9STStBt1E
— Donald Tusk (@donaldtusk) February 5, 2025
Tyle ogólników. Teraz konkrety.
„31 stycznia podpisałem 60-stronnicowe zawiadomienie o uzasadnionym podejrzenia przestępstwa przez Prezesa Rady Ministrów, Ministrów, Marszałka Sejmu, Marszałka Senatu, posłów i senatorów koalicji rządzącej, Prezesa Rządowego Centrum Legislacji, niektórych sędziów i prokuratorów i inne osoby. Przestępstwa polegającego na tym, że w okresie od 13 grudnia 2023 roku do dnia dzisiejszego w Warszawie oraz innych miejscach Polski osoby te działają w zorganizowanej grupie przestępczej, w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, mając na celu zmianę konstytucyjnego ustroju RP oraz działają w celu zaprzestania działalności konstytucyjnych organów RP, w tym Trybunału Konstytucyjnego, Krajowej Rady Sądownictwa i Sądu Najwyższego. Podjęły w porozumieniu z innymi osobami działalność zmierzającą do urzeczywistnienia tychże celów przemocą oraz groźbą bezprawną, poprzez wyeliminowanie możliwości funkcjonowania TK oraz innych organów konstytucyjnych, w tym KRS i SN.”
Taką wiadomość przekazał dzisiaj publicznie prezes Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkowski. Upubliczniono ponadto sentencję zawiadomienia, które trafiło do legalnego zastępcę prokuratora generalnego. Prokurator, po przesłuchaniu zawiadamiającego, zdecydował o wszczęciu śledztwa.
Jak się okazuje, gdy politykom nie starcza odwagi, troskę o dobro wspólne podjął sędzia. Nazwał rzeczy po imieniu. Samotny przedstawiciel trzeciej władzy stanął twarzą w twarz z kohortą władz pierwszej i drugiej. Sprawiedliwość upomniała się o prawo.