Nie da się ukryć, że jak już całkiem się zmęczę zabieganiem, rozmaitymi problemami, kłopotami cudzymi i swoimi i tym wszystkim, co zdaje się mentalnie mnie „przysypywać”, to w tym, co piękne znajduję antidotum. Tak też było i dzisiaj, ale o tym na samym końcu…
Byłem w Kłodzku, a tam – jak od szeregu już lat (chyba już od dziesięciu…) o tej porze roku na koncercie „The best of Open Vocal”. Spotkanie jest corocznym podsumowaniem pracy i pomysłowości wokalistek – uczennic Open Vocal Art School prowadzonej przez Agatę Bilińską i Roho Konara. To, że jestem fanem środowiska, jakie te dwie twórcze osoby kreują, nie jest tajemnicą, bo w wielu miejscach wspominałem o tym. Cieszę się każdym wydarzeniem, jakie muzycznie i wokalnie kreatywni Kłodczanie, animują i na jakie zawsze jestem zapraszany. Mam po takich spotkaniach moc inspiracji, jakie staram się potem przelewać na treść pisaną. Staram się nią przede wszystkim dziękować za owe obfite w dobre energie wieczory. Nie mniej ważne jest oddanie w moich artykułach kołyszącej, łagodnej, pozytywnej aury, jaką emanują „open-vocal”-owe wokalistki. Na dniach ukaże się na VVENA.PL oraz w SudeckieFakty.pl kolejna relacja. Napięty „grafik” uniemożliwia przekazanie emocji i atutów dzisiejszego koncertu w trybie natychmiastowym.
Nie mogę się jednak oprzeć potrzebie zaznaczenia, że punktem szczególnym był dzisiaj jeden z występów. Milena Gajek ze swoją interpretacją „The show must go on” wcisnęła – obrazowo rzecz ujmując – „gaz do dechy” i rajd nastrojów – za sprawą Jej występu – był niesamowicie dynamiczny. To już nie pierwszy raz, gdy słysząc głos tej dziewczyny, mam wrażenie, że sala koncertowa nie mieści Jej wokalnej energii. Szczerze podziwiam, Mileno! Gratuluję Pani Profesor Agacie Bilińskiej! Posłuchajcie (mimo mojego amatorskiego nagrania) tego fenomenalnego występu…