Jest tak fajnie. Przybywa ślicznie odnowionych ulic. Nowych kolorowych placów zabaw też jest coraz więcej. Marketów w każdym rogu miasta nie brakuje i mają być następne. Nieustannie coś się buduje, remontuje i udoskonala. >> Zmierzamy ku doskonałości << – jak kiedyś usłyszałem z ust ważnej w mieście osoby.
Już nie pamiętamy zamkniętej całymi latami Krzywej Wieży, wyboistej ul. Krzywej, dziurawej ul. Św. Wojciecha czy innych traktów w centrum miasta, które w 2006 r. wyglądały jak po gradobiciu. Wybudowana od podstaw fabryka w strefie ekonomicznej działa od 2010 r. i tylko zapytać można dlaczego od tego czasu nie pojawił się nowy inwestor. Renowacje kolejnych kamienic postępują dzięki pozyskanym przed 2010 r. środkom unijnym. Obwodnica powstanie po wydłużonym o rok oczekiwaniu, choć o jej budowie przesądzono w 2007 r., a wykonawcę wybrano w 2010 r. Miło jest zasiąść w wygodnym fotelu w odmalowanej sali widowiskowej i nie myśleć, że na głowie kapie przez dziurawy przez wiele lat i walący się dach. Nie trzeba zawijać się w szaliki, aby tam nie zamarznąć. Gmach o największej w mieście kubaturze, jakim jest ośrodek kultury, zmodernizowany w latach 2009 – 2010 r. jest jeszcze daleko od koniecznego ideału. Powinien być wyposażony w nowoczesne systemy sceniczne, oświetleniowe, akustyczne i audiowizualne. Największe w okolicy boisko, jakim jest stadion miejski, po raz ostatni i jedyny od czasu powstania było poważnie modernizowany w 2008 r. Rok później powstał pierwszy ząbkowicki „Orlik” oraz projekt zagospodarowania całego terenu rekreacyjnego zakładający min. budowę krytego basenu. Ząbkowickich absolwentów szkół średnich i wyższych przybywa, ale zbyt wielu z nich zasila rejestry urzędu pracy bądź wybywa w dalekie strony w poszukiwaniu pracy.
2013 rok, tak jak 2012 i 2011 był w sferze inwestycji oczywistą kontynuacją procesu, który zaczął się „od zera” pod koniec 2006 r. Świadczy to dobrze o wartości projektów zainicjowanych przez jedną ekipę i realizowanych przez kolejną. Pod tym względem rok 2013 nie przyniósł żadnego przełomu. Wszystko, co działo się w mijającym roku i latach poprzednich, o czym mowa wyżej, jest bezdyskusyjnie naturalnym zadaniem samorządu. I fajnie, że tak się dzieje. Wbrew propagandowemu zadęciu towarzyszącemu niemal każdemu wydarzeniu z udziałem tego czy innego lokalnego vip-a, nie mamy do czynienia z żadnym nadzwyczajnym wysypem sukcesów. Są jednocześnie powody do zmartwień. Dzieje się tak choćby w związku migracją młodych ludzi poza Ząbkowice, brakiem nowych firm i wynikających z tego nowych miejsc pracy, coraz bardziej skomplikowaną sytuacją ząbkowickiej oświaty, narastającym komunikacyjnym wykluczeniem miasta jeśli chodzi o połączenia kolejowe i autobusowe oraz dostęp do szerokopasmowego internetu.
W czasie poświątecznego i ponoworocznego entuzjazmu – nie życzę nikomu, by nadal było fajnie. Życzę, aby było lepiej i to zdecydowanie!
Tekst opublikowany w Tygodniku „Gazeta Ząbkowicka” – nr 14 / 25-31.11.2013.