Bolszewia pełną gębą kagiebisty Putina najechała suwerenną Ukrainę i w kilka dni wyrwała jego część, bo tak …chciała. Kilka lat wcześniej tak samo postąpiła z Gruzją i Mołdawią, tworząc tam separatystyczne twory udające państwa. Cywilizowany świat został potraktowany środkowym palcem przez sowieta ubranego w rosyjską szatę. Co więcej, władca Kremla nie ogłasza końca swojej imperialnej polityki.
>> Doświadczenia historii zdają się bardziej dzielić Polaków od Rosjan. Nie brakuje ran, które dotąd krwawią. Historię trzeba cierpliwie badać i objaśniać, aby nie powtórzyło się już nigdy więcej zło wojny, zło przemocy, zło zniewolenia. Zło trzeba bowiem nazywać po imieniu, ktokolwiek by je inspirował. Bez nazwania historycznego zła po imieniu nie będziemy mogli zbudować mostu nad rzeką podziałów i strumieniami nieufności. Nie mniej gorliwie trzeba jednak szukać tego, co łączy i tego, co pozwoli Polakom i Rosjanom razem tworzyć pomyślne dobro ludzkości, a szczególnie naszej wspólnej Europy. << Te słowa wypowiedziałem w październiku 2009 r. podczas uroczystości poświęcenia cmentarza żołnierzy Armii Czerwonej w Ząbkowicach. Przez wiele lat miejsce to było zaniedbane. Dzięki dobrej woli wielu osób udało się ten mały cmentarz odnowić i nadać mu charakter godnego miejsca wiecznego spoczynku dla pochowanych tam osób. W ceremonii tej brał udział konsul Federacji Rosyjskiej, duchowni prawosławni i katoliccy oraz przedstawiciele społeczności naszego miasta, powiatu i wojewody dolnośląskiego. Po prawie pięciu latach od tamtego wydarzenia myślę tak samo. Nie miałem jednak wtedy i nie mam niestety dzisiaj złudzeń co do tego, że Rosjan nie można utożsamiać z ich władzą. Ale to władza państwowa podejmuje decyzje o losie swoich obywateli i jak wiemy z historii czasem także o losie obywateli ościennych państw. Dodam, że 17 września 2009 r. (w rocznicę najazdu wojsk sowieckich na Polskę) osobiście zdjąłem symbol nieistniejącego Związku Sowieckiego, który na cmentarnym pomniku górował nad ząbkowicką ulicą.
Aneksja Krymu dokonana przez Putina na oczach całego świata, transmitowana przez wszystkie stacje telewizyjne i teraz gęsto komentowana przez polityków, dowodzi tego, że historia toczy się nadal. Bieg zdarzeń z ostatnich tygodni, dni i godzin nie jest zapowiedzią, iż kierunek zmian musi być tylko dobry dla każdego z nas. Ujawnia się przy tym jeszcze jedna prawda dotycząca każdej władzy – tej z najwyższych szczytów, i tej lokalnej (akt przyłączenia Krymu do Rosji podpisali przedstawiciele „rządu” Krymu i „samorządu” Sewastopola. Jeśli traktuje się władzę jako narzędzie w grze interesów, wcześniej czy później, niezależnie od skali i zasięgu jej wpływów, staje się ona narzędziem opresji, sposobem na wymuszanie podległości i posłuszeństwa. Polityka pozbawiona wartości przeistacza się w groźną dla zwykłych ludzi rozgrywkę bez zasad. Zamyka się ludziom myślącym inaczej usta, innymi się manipuluje. „Karmi się” swoich, aby jeszcze bardziej ich sobie podporządkować i od siebie uzależnić. Demokracja i jej procedury stają się tylko dekoracją.