Kulturą jest: czytanie książki, oglądanie filmu, wpatrywanie się w spektakl, wsłuchiwanie w koncert, spacerowanie po wystawie, wertowanie fotografii. Za kulturę należy uznać twórczość podejmowaną przez ludzi, których wyobraźnia pozwala kreować zjawiska niezwykłe, poruszające, piękne i godne podziwu.
W jednogłośnie uchwalonym kilka dni temu budżecie Gminy Ząbkowice Śląskie na 2014 r., w dziale „kultura i ochrona dziedzictwa narodowego” zapisano zawrotną kwotę prawie 3,5 mln zł. Gdy jednak wczytać się w szczegółowe pozycje, okazuje się, że na „organizację imprez kulturalnych” przewidziano …30 tys. zł. Kolejnych 20 tys. zł łącznie mają otrzymać (w formie dotacji) stowarzyszenia podejmujące działania o profilu kulturalnym. Cała reszta to koszty utrzymania instytucji i obiektów, których charakter związany jest z prowadzeniem działalności kulturalnej lub tych, które są zabytkami. Pewnie i tak tych środków jest zbyt mało w stosunku do potrzeb. Można też zakładać, że jakaś część dotacji kierowanych do instytucji kultury jest również tak ustalona, by finansować realizowane przez nie projekty o charakterze kulturalnym.
Ile było spektakli teatralnych w mijającym roku w zmodernizowanym w ostatnich latach ośrodku kultury? Ile było wydarzeń o profilu wystawienniczym, podczas których moglibyśmy oglądać obrazy, rzeźby, fotogramy czy inne dzieła twórców lokalnych i spoza naszego terenu? Ile było koncertów muzycznych o nieszablonowym charakterze i kto je organizował? Ilu widzów miały seanse filmowe w kinie, które jako jedno z ostatnich w okolicy nie dysponuje nowoczesnym systemem emisji cyfrowej obrazu i dźwięku? Ile albumów, tomików poezji czy prozy lokalnych autorów wydano, aby docenić i utrwalić tworzone przez nich dzieła? Ta wyliczanka nie jest pretensją wobec pracowników obu ząbkowickich instytucji kultury, bo ci robią i tak więcej, niż się wydaje wielu osobom spoza „branży”.
W naszej Gminie niestety kultura zdecydowanie przegrywa z rozrywką. To bezpośredni efekt prowadzonej przez samorząd od trzech lat „polityki kulturalnej”. Dominuje w niej rozrywka. Kultura nie mieści się w marketingowych formatach układanych na biurkach urzędników od promocji. Zdecydowanie łatwiej jest bowiem spreparować „darmową” masową imprezę w plenerze i na jej tle nachalnie się promować, niż podjąć wysiłek i ryzyko organizowania wydarzeń kulturalnych. Wielu osobom odpowiada taka formuła, bo przecież zabawa nie jest czymś złym. Nie jest to jednak kultura! W Świdnicy, Kłodzku, Lądku Zdroju (to tylko niektóre znane mi osobiście przykłady) dzieje się zdecydowanie więcej w sferze kultury niż u nas, a przecież w tych ośrodkach również są inwestycje, obiekty do remontowania, instytucje do utrzymania i nie brakuje masowych imprez rozrywkowych.
Niedawno usłyszałem opinię, że „Ząbkowice tracą kulturę”. Jest w tym stwierdzeniu cień nadziei, bo nie padło przecież zdanie, że Ząbkowice kulturę straciły.
Tekst opublikowany w Tygodniku „Gazeta Ząbkowicka” – nr 13 / 18 – 24.12 2013