Od 1990 r. kolejne wybory burmistrza w Ząbkowicach Śląskich kończyły się (niezależnie od ordynacji wyborczej) powołaniem na tę zaszczytną godność osoby młodszej od poprzednika. Najwyraźniej mieszkańcy naszej Gminy pokładali dotąd większą nadzieję w osobach młodszych, być może licząc na ich energię i przeszłość nieskażoną rutyną.
Paradoksalnie z roku na rok młodzi ludzie coraz częściej twierdzą, że w naszym mieście „nie ma dla nich przyszłości”. A nawet jeśli otwarcie nie mówią o tym, to fakty dokonane potwierdzają powyższą tezę. Młodzi dostają się na studia i już po nich nie wracają. Nawet jeśli nie wszyscy, to większość zostaje gdzieś indziej. Wyjeżdżają bliżej lub dalej w poszukiwaniu pracy, a gdy ją znajdują, powrót nie ma sensu. Już na etapie gimnazjum lub szkoły średniej często zakładają, że nie wrócą do swoich rodzinnych stron.
Młodzi ludzie są bardzo krytyczni. Bardzo łatwo formułują oceny i pierwszym ich obiektem (poza rodziną) bywa szkoła. Uczą się, ale coraz częściej ograniczają się w tym wysiłku do niezbędnego minimum. Czy szkoły dostatecznie motywują swoich uczniów do rozwoju przez naukę? Nie ma jednej odpowiedzi, bo nauczyciele odnotowują sukcesy swoich wychowanków w różnych dziedzinach, obserwują ich społeczne zaangażowanie. Szkoły są „przeprogramowane”, co zbyt często zamienia je w kursy przygotowawcze do kolejnych testów i egzaminów.
Młodzi ludzie chcą się wyszumieć albo coś tworzyć. Tak było, jest i będzie z każdym pokoleniem. Do tego potrzebna jest baza obiektów sportowych i oferta kulturalna i rozrywkowa. Wielu młodych ludzi jeździ do Wrocławia, aby zobaczyć spektakl teatralny, na dobry film jadą do Kłodzka lub siadają przed komputerem, na dyskotekę mkną do Dzierżoniowa, aby popływać w aquaparku czy pojeździć na profesjonalnym skateparku udają się do Bielawy. Czy powołane do tego instytucje kultury i środowiska sportowe mają dostateczny mecenat samorządu, by przyciągać utalentowaną młodzież?
Młodzi ludzie chcą planować swoją szczęśliwą przyszłość. Do tego potrzebują nie tylko pracy, ale mieszkania, a po jakimś czasie dostępu do przedszkola dla swoich dzieci. Wśród osób do 25 roku życia w rejestrze bezrobotnych (w skali całego powiatu) jest prawie 1000 osób i nic nie wskazuje, aby to fatalne zjawisko miało się w najbliższym czasie radykalnie zmienić. Z kolei ludzie, którzy nie mają pracy, nie będą budować domu czy nie kupią mieszkania, bo ich na to nie stać. Mieszkanie „kątem” u rodziców czy znajomych jest poniżej ich uzasadnionych oczekiwań. Emigrują do innych miast lub krajów upatrując w tym swojej jedynej szansy. Co robi samorząd, by oba problemy rozwiązać?
Kilka tygodni temu chwalebna postawa najmłodszego od 1990 roku burmistrza, wyrażająca się troską o los seniorów, została doceniona przez powszechnie znanego duchownego. W cieniu tej laudacji można odczytać faktyczny poziom zainteresowania samorządu perspektywami rozwoju dla młodych ludzi w Ząbkowicach.
Czy wybór młodego burmistrza jesienią tego roku jest gwarancją, aby na horyzoncie pojawiła się szansa dla młodych ludzi w Ząbkowicach?
Tekst opublikowany w Tygodniku „Gazeta Ząbkowicka” – nr 17 / 15-21.01.2014